Co ja narobiłem? Tyle książek! Na majówkę? Kto to zdoła przeczytać? Fakt! Ale z drugiej strony, kto powiedział, że majówka nie może trwać do 15 września na przykład? Albo: kto powiedział, że trzeba wszystko przeczytać? Wręcz przeciwnie! Jak to powiedziała kilka lat temu swoim tytułem książki o pamięci 1989 roku moja gduniupsiapsiołeczka Aleksandra Boćkowska: można wybierać.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Strout. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Strout. Pokaż wszystkie posty
sobota, 3 maja 2025
poniedziałek, 28 listopada 2016
Najlepsze książki roku 2016
wtorek, 20 września 2016
Rozmowy przy stole
Zwyczajność i codzienność jest siłą pisarstwa ELIZABETH STROUT. Tak było w przypadku "Mam na imię Lucy", tak jest i w przypadku "Braci Burgess" - choć to pod wieloma względami zupełnie inna książka.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że punkt wyjścia jest dość podobny: skonfrontować współczesnych bohaterów z ich przeszłością.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że punkt wyjścia jest dość podobny: skonfrontować współczesnych bohaterów z ich przeszłością.
środa, 13 lipca 2016
Rozpoznać ten palący wzrok
ELIZABETH STROUT w sposób minimalistyczny i precyzyjny opowiada o najważniejszych i zarazem najtrudniejszych sprawach w życiu: wstydzie i akceptacji, odrzuceniu i zrozumieniu, pretensjach i wybaczeniu.
Lucy Barton, główna bohaterka książki "Mam na imię Lucy", nie miała łatwej drogi. Urodzona na prowincji, w biednym domu, długo nie czuła się szczęśliwa i spełniona.
Subskrybuj:
Posty (Atom)