sobota, 18 maja 2013

3. Festiwal Miłosza: Laurie || ponad 40 lat znajomości

Wśród gości "Miłosza" znalazł się również Richard Laurie - fascynująca postać, która przyjechała na festiwal do Krakowa z Rosji (choć pochodzi ze Stanów Zjednoczonych). W Polsce ukazały się właśnie jego dwie książki. Jedna, to wznowienie, "Autobiografia Stalina" (Znak, 2013)- i druga, po raz pierwszy wydana nad Wisłą, "Wstręt do tulipanów" (Znak, 2013).






















Obie książki to doskonały wstęp do dzieła Louriego, który należy do wyjątkowo pracowitych pisarzy. Tłumaczenia - Konwicki czy Iwaszkiewicz, o znajomości z Miłoszem nie mówiąc; felietony i komentarze - przede wszystkim o sytuacji w Rosji (Lourie ponadto tłumaczył dla "New York Timesa" Michaiła Gorbaczowa), a także książki. I to rozmaite. Thrillery, wspomnienia, historyczne, eseje, beletrystyczne.

Jak łatwo się domyślić, "Autobiografia Stalina" to książka dotykająca historii właśnie. Ale nie inaczej jest w przypadku "Wstrętu do tulipanów", gdzie pojawia się postać Anny Frank. Interesująca forma obu tych opowieści przeplata się z filozoficznym namysłem i wiedzą historyczną. To nie są, od razu powiem, specjalnie łatwe książki do czytania, choć mają w sobie wszystko, co cenię w literaturze tego typu: piękno opowieści i zwrot ku temu, co tliło się niewyraźnie w wyobraźni, a co jest doskonale uchwycone przez pisarza. I nazwane.

Lourie, mam zresztą wrażenie, pisze w sposób, który jest unikalnym wyważeniem osobistego doświadczenia z wiedzą na temat świata. Balans pomiędzy jednostkowym spojrzeniem a dystansem historyka znajduje swoje miejsce w tej prozie.

Myślę, że mojej przygody z prozą Louriego będzie ciąg dalszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.