piątek, 26 lipca 2013

Witold Jabłoński: Gorące uczynki || końcówka lat 80.

Witold Jabłoński, pisarz, dziennikarz, a nawet sekretarz samego Jerzego Andrzejewskiego, to wyjątkowa postać na mapie polskiej literatury. Jako sygnujący swym nazwiskiem "Gwiazda Wenus, Gwiazda Lucyfer" został okrzyknięty autorem "gejowskiej powieści fantastycznej". Dziś w Krakowie będzie można porozmawiać z Jabłońskim. Pretekstem do spotkania z pisarzem jest reedycja jego debiutu z roku 1988 "Gorące uczynki" (Queermedia, 2013).



"Gorące uczynki" były pisane u schyłku PRLu. Fabularnie książka krąży wokół emocjonalnego trójkąta, w którym tkwią Irys, Dawid i Irena. Krytyka nieśmiało i skąpo (bo nikt nie chciał o TYM pisać!) przebąkiwała (a przypomnijmy były to lata 80., gdy o seksualności mówiło się tylko na odpowiednich wykładach akademii medycznych), że wszyscy bohaterowie są bi- lub homoseksualni. I że były też wątki lesbijskie.

Końcówka lat 80. to był na serio (pamiętacie?) ciężki czas z wielu względów, ale Jabłoński nie poddawał się. Ponoć większość perypetii opisanych w książce oparł na swojej własnej historii. On także miał żonę, jego także dotykały opisane tam sytuacje. Coming out? Raczej. I to dość brutalny. Ale w takich sytuacjach życie nie rozpieszcza. 

Książka okazała się wielkim hitem. Wydana w bardzo sympatycznej misiowej oprawie przez Wydawnictwo Łódzkie (pamiętacie?) w nakładzie 10 tysięcy egzemplarzy rozeszła się na pniu. 
Dziś ten wynik byłby pewnie niemożliwy - bez odpowiedniej promocji. Czy skandalu. Media wtedy milczały. Jedynie Tadeusz Olszewski, autor "Zatoki ostów", napisał pozytywną recenzję w "Życiu Literackim". Tak rozpoczęło się zapisywanie nowej karty historii literatury homoseksualnej w Polsce. Przecieranie szlaków dla przyszłych gwiazd - np. Michała Witkowskiego.



"Czy peerelowska literatura LGBT przeżywa obecnie swój rozkwit? Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na zainteresowanie wydawców tymi perełkami? Jak żyło się gejom i lesbijkom w czasach PRL? Porozmawiamy także o polskiej (i nie tylko) literaturze fantastycznej. Czy ciężko w Polsce być pisarzem tworzącym gejowską fantastykę?" - oto pytania i kwestie, które proponują organizatorzy dzisiejszego otwartego spotkania z Jabłońskim w Krakowie w Sibro (ul. Węgłowa 4) o godz. 21. Wieczór poprowadzi Magdalena Dropek. Wstęp wolny.

3 komentarze:

  1. w misiowej oprawie? co ty piszesz! toż to tylko fota misia z książką z Bearbooka ;)
    tyle że ilustracja na froncie okładki niczego sobie - jeszcze w 1988 r. - musiała oddziaływać jak piczki-bułeczki na dobrych mężów polskich

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz jakiegoś fauna można by jeszcze dać - gdyby ktoś do frontu fajną dupkę książkową dorabiał!

    OdpowiedzUsuń
  3. @Anonymous: Racja. Teraz widzę i w pierś się biję, chociaż taka okładka z misiem byłaby niezła.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.