Czarne, Wołowiec 2013. |
We "Wstępie" pióra tegoż samego czytamy o tych nie-miejscach więcej. Okazuje się też, że to właśnie tam, w nie-miejscach, prowadzimy dzisiaj w znaczniej mierze nasze życie. "Nie-miejsca to przestrzenie anonimowe, obszary bez właściwości; nie tylko budują, ale i potęgują nasze poczucie wykorzenienia i wyobcowania. Finalnie stają się przestrzennymi znakami duchowego błądzenia i egzystencjalnej samotności".
Co to w praktyce oznacza? Chodzi o tu o przestrzenie, w których spędzamy bardzo dużo czasu. Na przykład o autostrady. Albo terminale lotnicze. Albo hale dworcowe. Tudzież pociągi. I wiele innych. Teraz rozumiecie, jak ważne są nie-miejsca?
Książka pod redakcją Czai, antropologa kultury, to zbiór tekstów różnych autorów, którzy piszą rożnym stylem na różne tematy. Magdalena Barbaruk z "Don Kichotem" Cervanesa pod ręką przemierza La Manchę. Przestrzeń w rytm muzyki poznaje Szymon Uliasz. Na Zakopane i panoramy Tatr patrzą Janusz Bohdziewicz i Wiesław Jakub Szpilka. Po przeczytaniu tekstu Dariusza Czai Wenecja już nigdy nie będzie taka sama. Palimpsestowy Lublin odsłania Paweł Próchniak. Do Stambułu zaglądamy z Justyną Chmielewską.
Ciekawy dialog z książką Catalucciego o Czarnobylu, o której pisałem na Wyliczance, nawiązuje esej Małgorzaty Czapigi."Dzisiejszą Zonę opisać można, pamiętając to, czym ona nie jest. Zawsze będzie to szukanie śladów sprzed katastrofy. W (po)nowoczesnym mieście ślady są grą z pamięcią znaczeń minionych i minionych obecności. Zona sprawdza takie właśnie teorie miasta - ślad przecież jest sobą wtedy, gdy empirycznie nakłada się na egzystencjalne, gdy nieobecność jest wyzwaniem dla tych, którzy są, obojętnie, wędrowcami czy mieszkańcami".
Piękny dialog, bardzo intymny - z ojcem, prowadzi także Monika Sznajderman w "Przerwach w pamięci. Historii rodzinnej". To w zasadzie próba odzyskania pamięci, uchwycenia tego, co zostało, zlokalizowania tlących się emocji.
"Inne przestrzenie, inne miejsca" to książka dla szukających wytchnienia. Dla tych, którzy, przemierzając dzień w dzień tę samą trasę, pragną się zatrzymać i spojrzeć wzrokiem innego na to, co znane. To wreszcie wyzwanie do projektowania własnych tras wrażliwości i pamięci, a czasem po prostu - bardzo osobistego punktu widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.