Panorama Wałbrzycha (c) CC |
Tytułowa bohaterka to dzielnica Wałbrzycha. Tam też w bloku zwanym Babel mieszka Jadzia Chmura ze swoją córką Dominiką. Ich rodzinne dzieje stanowią kanwę, wokół której skupia się uwaga narratorki. Bo poza tym bohaterów jest tu całe mnóstwo - mężowie i żony, ojcowie i matki, kochankowie i kochanki, sąsiedzi i sąsiadki, koledzy i koleżanki. Demokratycznie - jak to w świecie, gdzie rządzi różnorodność.
Powieść Bator to przede wszystkim pasja opowiadania, bajania, gawędy. Słowa tu się przelewają niczym ziarenka piasku. Podobnie historie. Jedna za drugą - bez wytchnienia, na bieżąco - w pomieszaniu słów, fraz, szaleństwie mowy. "Fiksum-dyrdum" to zresztą jedna z najczęściej pojawiających się w tej powieści fraz.
Dużo by pisać. Dużo dobrego.
Moim faworytem jest chyba rozdział XIV - poświęcony fenomenowi "Niewolnicy Isaury". Na przykład taki cudny fragmencik:
„Jadzia jest jedną z pierwszych, które widzą. Podskakuje niezdarnie, bo widok co rusz zasłania jej jakaś wyżej osadzona głowa. Samochód elegancki czarny podjeżdża. Otwierają się drzwi i najpierw pojawia się but w szpic zakończony, potem noga w beżowej nogawce, a za nią cały Leoncio jeszcze przystojniejszy niż w telewizorze. Apaszkę ma pod szyją zawiązaną, bordową, połyskliwą, drogą pewnie jak z Milanówka, że w Polsce taką to tylko homoniewiadomo zawiązałby, a jemu jakoś pasuje, chociaż prawdziwy męski mężczyzna. Już tłum Izaur czuje, co się dzieje, i zagęszcza się wokół samochodu, napiera. A za Leonciem – tak! – nóżka delikatna, szczupła, w koronkowym czółenku i nareszcie ona, piękna niewolnica o zębach wiewiórki i lekkim zeziku, wysmyka się na warszawski bruk. Jaka cudna!"
Zaryzykuję i napiszę to, choć dopiero początek roku: ta powieść to jeden z najważniejszych tekstów
W.A.B., Warszawa 2009. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.