(c) Celeste / Foter / CC BY-NC |
A guru mówi tak:
>> Tu trzeba w ogóle przede wszystkim wykazać się tym, że się zna na tym, czym jest literatura. A większość tych, którzy piszą o literaturze, nie ma żadnej orientacji. Literatura, czy to będzie, nie wiem, Natasza Goerke, czy Anna Bojarska, czy Izabela Filipiak, to jest wsio ryba, to jest jedno i to samo, żadnych rozróżnień nie ma.
Niezbyt brzmi to pochlebnie, prawda? Ale dziwić się?! Bereza, obserwujący od kilkudziesięciu lat nie tylko dorobek literacki, ale i krytykę tego dorobku, ma prawo do rozczarowań. Sam - mimo iż był/jest bardzo ważnym głosem na łamach "Twórczości", a także przewodniczącym Nagrody Nike - stał raczej z boku. Nie funkcjonował w tzw. głównym nurcie. Nie był nigdy wziętym krytykiem z najważniejszych pism. Miał dzięki temu spokój czytelnika uprzywilejowanego do wygłaszania opinii bezstronnych. Doceniał w ten sposób literaturę trudną, wysokoartystyczną, ryzykowną. Takiej, na którą często wydawcy się nie decydowali.
Korporacja Ha!art, Kraków 2010. |
Świetną, zwłaszcza literacko, decyzją było pozostawienie nieco chropowatego stylu wypowiedzi Berezy i pytających. "Końcówki" to nie jest klasyczny wywiad-rzeka. To cacuszko językowe, gdzie Bereza jawi się jako krytyk jak się patrzy.:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.