(c) DrabikPany / Foter / CC BY |
"Kronos" - taki też wyraz zapisany został na teczce z materiałami zostawionymi przez Gombrowicza. Ale czy o Kronosa mu chodziło? Profesor Jerzy Jarzębski w posłowiu do wydanej książki autora "Ferdydurke" przypuszcza, że pisarz być może - podobnie jak wielu - pomylił Kronosa z Chronosem. Ten drugi, "czas", przedwieczna personifikacja upływających dni, miesięcy, lat, pasuje do wydanego właśnie tekstu, jeśli chodzi o sens, a także o kontekst. W języku hiszpańskim Chronosa często zapisywano jako "Cronosa", a stąd już blisko do "Kronosa" właśnie.
Pisze Jerzy Jarzębski:
>> Jako zapis życia, kronika wydarzeń znacznie lepiej tłumaczy się "Chronos", trudno jednak poprawiać autora.Kronos, zwany w mitologii rzymskiej Saturnem, jest nie mniej fascynującą postacią, a w dodatku mniej oczywistą niż Chronos. To on w obronie swych braci i sióstr pozbawił ojca władzy nad światem. Przepowiedziano mu również, że jedno z dzieci pozbawi go władzy, więc połykał je zaraz po urodzeniu, co zresztą było wizją niebywale kuszącą dla wielu malarzy. Saturna/Kronosa sportretował na przykład Rubens.
"Saturn pożerający własnego syna", Peter Paul Rubens, 1636 |
Mitologiczny dramatyzm postaci Kronosa i jego relacji z otoczeniem w pewien sposób całkiem nieźle się komponuje z życiem Gombrowicza. Kusząca byłaby w każdym razie perspektywa odczytania wydanego niedawno tekstu w ten sposób: nie jako zapis upływającego czasu ("Chronos"), ale jako walka o przetrwanie i zmaganie się z przeznaczeniem ("Kronos").
Więc może jednak nie trzeba poprawiać autora?
WL, Kraków 2013. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.