(c) t-miki via Foter.com / CC BY-ND |
Wśród pozycji z najważniejszej dziesiątki odnotowałem trochę znajomych: ANN PATCHETT z "Commonwealth", SWIETŁANĘ ALEKSIJEWICZ oraz ZADIE SMITH z "Swing Time". Tę ostatnią książkę pewnie poznamy już niebawem i wszyscy jesteśmy - ci co nie czytali wersji angielskiej - niezmiernie ciekawi, co tym razem podsuwa SMITH.
Poza tym wśród wyróżnionych tytułów moją uwagę zwraca MATTHEW DESMOND z książką "Evicted. Poverty and Profit in American City". Recenzja tej książki w "The Washington Post" nosi wiele obiecujący tytuł: "Jeśli tracisz swój dom, tracisz także wszystko inne".
Mniam.
"The New York Times" nie idzie na żadne skróty i każe nam studiować listę aż 100 pozycji, na które wskazali redaktorzy gazety. Jest tu i proza, i poezja, i nonfiction.
Moją uwagę od razu zwraca tegoroczny finalista Bookera "All That Man Is" DAVIDA SZALAYA. Trochę podczytywałem, więc pozwolę sobie na opinię, że takiego pisania o problemach facetów w wieku (po)średnim chyba się w Polsce prędko nie doczekamy (a szkoda!).
Poza tym oko cieszą zebrane poezje ADRIENNE RICH.
Jest też nowy JONATHAN SAFRAN FOER, jak i również YAA GYASI z "Drogą do domu", wydaną całkiem niedawno w Polsce, ale trochę, mam wrażenie, niezauważoną.
Oczywiście się cieszę, że wśród wyróżnionych książek znalazła się i moja faworytka, czyli "Mam na imię Lucy" ELIZABETH STROUT.
Tyle, z grubsza, proza i poezja.
A wśród nonfiction autobiografia BRUCE'A SPRINGSTEENA (ktoś to wydaje w Polsce?) oraz monografia DAVIDA FRANCE o AIDS "How to Survive a Plague".
No i wreszcie "The Guardian", który książek podsuwa tyle, że redaktorzy internetowego wydania zmuszeni byli rozdzielić tę listę na dwie części.
Tu jurorkami i jurorami byli sami autorzy. Ten tryb wyborów wyróżnia to zestawienie na tle innych, chociaż wiele tytułów się powtarza.
Z ciekawych wskazań - ANNE ENRIGHT proponuje książkę, o której już kiedyś czytałem i na której lekturę mam ogromną ochotę - "The Lonely City" OLIVII LAING, wspaniałą (ponoć) opowieść o Nowym Jorku i samotności.
Cieszy też, że ALANOWI HOLLINGHURSTOWI przypadł do gustu SZALAY z "All That Man Is". Kilka osób wskazało też "Mam na imię Lucy" STROUT. I dobrze, bo to naprawdę piękna książką.
***
Pełne zestawienia:
"TWP" - TU
"TNYT" - TU
"TG" - TU i TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.