Może lepiej, żebyście nie klikali tego posta. Chodzi o to, że dużo tutaj znajdziecie świetnych książek i nie ręczę za Wasze wydatki w najbliższym czasie.
Sypnęło w ostatnim czasie dobrymi tytułami. To i radość, i zmartwienie.
Radość - wiadomo czemu. A zmartwienie - bo kiedy to wszystko przeczytać, czym za to wszystko zapłacić.
Ale może po kolei.
1.
Przede wszystkim naprawdę warto sięgnąć po nowe opasłe tomisko Jonathana Safrana Foera, "Oto jestem" w przekładzie Krzysztofa Cieślika.
Fabuła jak się patrzy, wielopokoleniowa i rozlana niemal po całym świecie. Przygoda na kilka, jeśli nie więcej, wieczorów!
W.A.B.
2.
Warto także - jeśli już jesteśmy przy grubszych książkach - wziąć do ręki nowego Jakuba Żulczyka.
Książka dla tych, którzy w literaturze gatunkowej (tu: thriller) szukają stanowczo czegoś więcej.
Świat Książki
3.
Zakochałem się w drugim tomie rozmów wydawanych pod hasłem "Sztuka powieści".
Tym razem przyszedł czas na kobiety. I dobrze. Bo dzięki temu poznajemy Susan Sontag czy Simone de Beauvoir - by wymienić dwie z wielu - w dniu swoim powszednim.
Przeł. Adam Pluszka, Łukasz Buchalski
Książkowe Klimaty
4.
Skoro przy tzw. zwyczajnym życiu jesteśmy, to absolutnie proszę nie mijać obojętnie biografii Prusa Moniki Piątkowskiej.
Wreszcie ktoś napisał o autorze "Lalki" po ludzku.
Znak
5.
Przenosimy się teraz do Szwecji, by spotkać się z Kristiną Sandberg i jej opowieścią o Maj.
Obyczajowa opowieść o losach pewnej kobiety. Ze Skandynawią w tle.
Przeł. Elżbieta Frątczak
Prószyńśki i S-ka
6.
Pozostajemy dalej w Szwecji, ale tym razem naszą przewodniczką jest Katarzyna Tubylewicz.
Jej "Moraliści" przynosi rozmowy i portrety, które dają do myślenia. O tym, co aktualnie się dzieje w Szwecji. A także o tym, ile nas od Szwecji dzieli. Nie tylko kilometrów.
Wielka Litera
7.
I jeszcze jedna przesyłka książkowa z północnych krajów.
Mistrzyni powściągliwości (język) i zarazem bogactwa (treść) - Ida Linde i jej nowa książka, "Na północ jedzie się, by umrzeć".
Przeł. Justyna Czechowska
Lokator
c.d.n.
Wspaniałości. Przygarnęłabym wszystkie. No może z wyjątkiem Żulczyka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!