
Czasem dostaję bowiem wiele nowych książek, których nie czytam w całości, nie mam ochoty o nich napisać, albo zbieram się do napisania o nich od dłuższego czasu. Tak jest na przykład z książką Małgorzaty Tusk. Tak, dokładnie, żony premiera. Tej właśnie.
Na fejsbukowej "Wyliczance" organizuję także osobno konkursy, których tutaj nie ma. Ostatnio z "Czułym Barbarzyńcą" z Krakowa rozdawaliśmy zaproszenia na Proustowskie święto. No i dzielę się czasem na bieżąco wrażeniami z lektury. Tak było z ostatnią powieścią Murakamiego, tak jest z nową Bridget Jones, którą czytam i o której napiszę pewnie w najbliższych dniach.