czwartek, 1 maja 2014

Dzień bobry i bobranoc

Dzień bobry mówią bobry? Ano. I już wszystko jasne!


Chociaż nie. Bo właściwy tytuł to "Bobry mówią dzień bobry!" i taki widnieje na okładce książki Wandy Chotomskiej. Za chwilę tomik pojawi się w księgarniach, ale radość z jego posiadania już teraz nie pozwala mi czekać, więc czytam go. Kartka po kartce. Oraz oglądam. Rysunek po rysunku. Śmiejąc się i trochę się wzruszając. Bo tak właśnie brzmiało i wyglądało dzieciństwo książkowe. Moje. A pewnie też i Wasze.

Cóż tu mamy? Wyłącznie wierszyki. Krótkie, zabawne. I podzielone na kilka grup.

Pierwsza z nich - otwierająca całą przeuroczą książeczkę - to "Bajki gdyby". Czemu "gdyby"? Ano dlatego, że wersje podsuwane przez Chotomską są domysłami w stylu "co by było, gdyby". Ze zrozumiałych - za chwilę - względów zdecydowałem, że przytoczę fragment tylko jednej tego typu bajki:

"Gdyby
Czerwony Kapturek,
spotkawszy Wilka
w środku lasu,
powiedziała:
- Cześć, nie mam czasu!
Gdyby
w rozmowę się nie wdała:
- Cześć, dokąd idziesz, moja mała,
i co w koszyku tutaj niesiesz
sama jak palec w wielkim lesie?" 

W tym cyklu mamy także świetne "Gdyby tygrysy jadły irysy", "Kózkę" ("Gdyby ciocia miała wąsy, to by był wujaszek"), tytułowe "Bobry mówią dzień dobry", "Ćmę" oraz "Gdyby na niby".

W kolejnej grupie - "Rymy i rymki" - wciąż pozostajemy w wesołym nastroju. Obserwujemy przygody konia u fryzjera. Dowiadujemy się, czego boi się tchórz. Podglądamy, jak zachowuje się małpa przed lusterkiem. Współczujemy małemu jeżowi:

"Mały jeż
na spacerze
zobaczył
zielone jeże:
- Mamo,
czy to nasza
rodzina?
- Nie, to kasztany
w łupinach".

Osobne "Rymy i rymki" poświęcone są kwiatom. Poznacie tutaj lwią paszczę, różę, tulipana czy chryzantemy. Wszyscy mają jakiś problem. Wszyscy czymś się martwią. Ale wszyscy też sprawią, że na naszych twarzach pojawia się uśmiech.

Znak Emotikon, Kraków 2014.
Cóż tu jeszcze jest? Rozdział poświęcony rymowanym ptakom oraz błyskotliwy rozdzialik "Limeryki i żarciki". Ucieszy on zwłaszcza tych wymagających czytelników.

Książkę tę można czytać nie tylko w dowolnej kolejności, ale i dowolną ilość razy, znajdując w niej wciąż nowe perełki. Wierszyki te nie tylko pobudzają wyobraźnię, ale także uwrażliwiają na słowo. Są zachętą do zabawy językiem, żonglowania brzmieniem, szukania nowych znaczeń.

No i te obrazki. Bohdan Butenko jest naprawdę niezastąpiony.

2 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.