sobota, 18 lipca 2009

Kusi i wciąga

Mam duży dystans do proroków, którzy oczarowali miliony (patrz: Coelho, Brown), dlatego Wilbera obchodziłem dość szerokim łukiem. Ale w końcu po zachętach się skusiłem i przeczytałem "Spektrum świadomości".



Wilber z wykształcenia jest biochemikiem. Gdy jednak skończył studia w wieku 23 lat, zapragnął zajmować się psychologią Wschodu i Zachodu. Zgłosił się wtedy po odpowiednie stypendium. Niestety bez zadowalających rezultatów. Pomysłu nie porzucił. Niejako na marginesie przygotowywania pracy magisterskiej, napisał książkę, która miała mu potem przetrzeć ślady do dalszej pracy w swojej dziedzinie. Tą pracą była - wydana dopiero po 33 próbach, jak czytamy we wstępie! - książka "Spektrum świadomości" właśnie.

Cały pomysł wykładu zaprezentowanego w tym tomie opiera się na dwóch kierunkach - sprzecznych, wydawałoby się, i znoszących się wzajemnie, a jednocześnie nierozerwalnych i komplementarnych. Ewolucja i inwolucja. Kierunek na zewnątrz i kierunek do wewnątrz. Wszystko po to, by - w wielkim skrócie mówiąc - rozpoznać różne stany świadomości i żyć w pełni, a nie tylko na jednym poziomie, np. materialistycznym czy poprzez realizacje się w jakiejś określonej roli kulturowo-społecznej. Łączy w ten sposób Wilber wątki nauk psychologicznych i terapii Wschodu i Zachodu. Freud i joga, indywiduum i kosmos, nauka i religia itd. itd. Co więcej, całość układa mu się w iście naukową formułę.

Wilber w "Spektrum świadomości" kusi i wciąga, a jednocześnie odpycha i wzbudza mnóstwo wątpliwości. Skłania do zadawania pytań o jakość naszego życia, a jednocześnie prowokuje do tego, by spytać i jego: "kimże ty jesteś, żeby być tak zadowolonym z samego siebie?". I, co gorsze, odpowiedź na to pytanie także i nam sprawiać będzie trudność. Wystarczy popatrzeć na zdjęcie mistrza (60-letniego obecnie!):


To nie fotomontaż. To połączenie ideału wschodniego mózgu z zachodnim ciałem :-)
Czarna Owca, Warszawa 2009.

1 komentarz:

  1. Iza miala racje. Ten Wilber rzeczywiscie podobny troche do mnie (z twarzy :) )

    A.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.