(c) Source / CC BY-SA |
Ale nie będę się nakręcać na politykę i publicystykę cytująca powierzchownie uniwersyteckie dziedziny, tylko napiszę, że wydana właśnie po polsku książka Jonathana Cullera to w zasadzie poważniejsze i bardziej obudowane naukowo rozwinięcie popularnej "Teorii literatury", o której przed chwilą wspomniałem.
Podstawowym założeniem Cullera, jakże miło brzmiącym dla przedstawicieli tzw. teorii literatury, jest to, że teoria wcale nie umarła. Z niej przecież rodzą się, dowodzi literaturoznawca, pytania natury zasadniczej: o relację między literaturą a kulturą popularną, literaturą a polityką, literaturą a siłami globalizacji, literaturą a płcią wreszcie (gender studies!). Ambitni studenci i niektórzy profesorowie sięgają ponadto do klasyków współczesnej teorii: Austina, Barthesa, Derridę, de Mana, Lacana, de Saussure'a, Zizka czy Butler (gender studies!!).
>> Literatura, jak dowodzę w "Literaturze w teorii", stała się nie tyle odrębnym przedmiotem, utrwalonym w kanonie, ile własnością różnorodnych dyskursów, których literackość - własności narracyjne, retoryczne i performatywne - można analizować przy pomocy metod zarezerwowanych dotąd dla analizy literackiej.
Książka dzieli się na trzy podstawowe części: Teorię, Pojęcia i Praktyki krytyczne. Każdy z nich to kolejne podrozdziały. Jest tu o formalizmie, o psychoanalizie, o postrukturalizmie, o antropologii..., o gender studies oczywiście też.
Universitas, Kraków 2013. |
Jedyna wada tej książki to cena. 79 złotych. Nie dla ubogiego studenta frykasik.
Czytaj także o książce Jana Sowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.