Bo to raczej książka dla facetów eleganckich. Takich jak ten z okładki. Autor zresztą... Tak się składa. Facetów ubranych w odpowiednio skrojoną marynarkę, dobraną - pod względem długości, kolorystyki i jakości - koszulę, krawat i inne szczegóły, wagę których docenicie po przeczytaniu jego "Rzeczowo o modzie męskiej". Owszem, już z pierwszych stron książki dowiadujemy się, że są trzy style, które obowiązują w modzie męskiej (elegancki, półelegancki - reprezentowany przez autora publikacji; i codzienny - reprezentowany przez piszącego te notkę), ale cała książka wydaje się raczej peanem stylu pierwszego. W różnych jego wariantach.
Dlaczego tak jest? Ano wynika to z głównego założenia, które przyświeca Kędziorze, czyli tego, że styl elegancki czy półelegancki na ogół rzadko podlega tymczasowym szaleństwom modowym i jest najbardziej uniwersalny."Dobry, męski styl opiera się w dużej mierze na ubraniach klasycznych i ponadczasowych. Takich, które były modne 30 lat temu, są modne obecnie i będą modne za 20 lat. To właśnie powinno być podstawą męskiej garderoby. Klasyka jest zawsze na czasie i sprawdza się w każdej sytuacji. Najpopularniejsze przykłady to między innymi: granatowa marynarka, biały T-shirt, granatowe dżinsy, kaszmirowy sweter, trencz czy budrysówka".
Ech, at least mam kilka z wyżej zalecanych rzeczy. Mam też jednak wiele innych przedmiotów, o których Kędziora pisze mało zachęcająco. Na przykład spodnie dresowe, szare. "Nadają się tylko do uprawiania sportu" - komentuje autor - "ewentualnie do włożenia w domu. Niestety w ostatnich sezonach spodnie dresowe weszły do mody codziennej, ale jestem pewien, że to tylko chwilowy trend". No nie wiem. Zwłaszcza, że dobrze podszyte (tak to się mówi? po przeczytaniu tej książki boję się używać słownictwa, które jest dla innych fachowe) stanowią dobrą ochronę przed zimnem o tej porze roku. Tyle że, fakt - na spotkanie autorskie tak się nie wybiorę.
Sine Qua Non, Kraków 2013. |
A życie jest piękne. Michała Kędziory chyba też. Jego książka powstała na bazie bloga Mr. Vintage dotyczącego - a jakże! - tematyki modowej. Sprzedaje się nieźle, recenzje ma pozytywne, publiczność szaleje. Teraz tylko czekać na efekty, czyli... Do zobaczenia na ulicy. No i na salonach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.