![]() |
Buchmann, Warszawa 2013. |
wszystkim zdjęcia dokumentujące ludzką historię. Allen, reżyser, scenarzysta, aktor, laureat kilku Oscarów, pokazuje się od strony prywatnej i zawodowej. Dużo wspomina i komentuje. Z charakterystycznym dla siebie dystansem - patrzy na życie, tu: przede wszystkim swoje, z lekką ironią i mnóstwem wątpliwości.
"Moja matka zawsze mówiła, że byłem radosnym dzieckiem do piątego roku życia, a dopiero potem zrobiłem się ponury" - czytamy na jednej z pierwszych stron. Dowiadujemy się też, że rodzice - taksówkarz i księgowa - mieli nadzieję, że przyszły reżyser zostanie farmaceutą. Sam chciał być kowbojem lub prywatnym detektywem. "Żadnych poważnych zainteresowań" - przyznaje. Był również niezły w magii, co zresztą, jak wiemy, znajdzie odzwierciedlenie w jego wielu filmach, które przeplatają świat do bólu rzeczywisty z fantastycznym.
Karierę komika należy datować zapewne od momentu, kiedy Allen w wieku 15 lat zaczął pisać własne dowcipy i wysyłać je do nowojorskich gazet. Wkrótce został zatrudniony jako ktoś w rodzaju copywritera. Pisał dowcipy i bon moty - za 25 dolarów tygodniowo - które w plotkarskich kolumnach gazet przypisywano celebrytom. Ale już wkrótce, jako 19-latek, poznał Danny'ego Simona w NBC. Zaczął pisać teksty dla rozmaitych komików. I tym razem zarabiał 1500 dolarów tygodniowo.


Bogato ilustrowane wydawnictwo sprawi niewątpliwie wiele radości miłośnikom Allena. Mnóstwo tu nieznanych ilustracji pokazujących, że reżyser w ciągu lat... tak wiele się nie zmienił. Wciąż ma podobny dystans, niemal identyczne poczucie humoru i tę dziwną charakterystyczną mieszankę ogromnego sceptycyzmu wobec beznadziejnego świata z umiłowaniem życia w różnych jego postaciach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.