Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Buchmann. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Buchmann. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 stycznia 2014

Woody Allen i życie jest proste

"Życie jest pełne nieszczęścia, samotności i cierpienia - i wszystko to kończy się zbyt szybko" - tym stwierdzeniem Woody Allen otwiera swój osobisty album.

Buchmann, Warszawa 2013.
Brzmi jak podsumowanie? Trochę nim jest. Cały album - trochę w zgodzie z definicją słowa - to przede
wszystkim zdjęcia dokumentujące ludzką historię. Allen, reżyser, scenarzysta, aktor, laureat kilku Oscarów, pokazuje się od strony prywatnej i zawodowej. Dużo wspomina i komentuje. Z charakterystycznym dla siebie dystansem - patrzy na życie, tu: przede wszystkim swoje, z lekką ironią i mnóstwem wątpliwości.

"Moja matka zawsze mówiła, że byłem radosnym dzieckiem do piątego roku życia, a dopiero potem zrobiłem się ponury" - czytamy na jednej z pierwszych stron. Dowiadujemy się też, że rodzice - taksówkarz i księgowa - mieli nadzieję, że przyszły reżyser zostanie farmaceutą. Sam chciał być kowbojem lub prywatnym detektywem. "Żadnych poważnych zainteresowań" - przyznaje. Był również niezły w magii, co zresztą, jak wiemy, znajdzie odzwierciedlenie w jego wielu filmach, które przeplatają świat do bólu rzeczywisty z fantastycznym.

Karierę komika należy datować zapewne od momentu, kiedy Allen w wieku 15 lat zaczął pisać własne dowcipy i wysyłać je do nowojorskich gazet. Wkrótce został zatrudniony jako ktoś w rodzaju copywritera. Pisał dowcipy i bon moty - za 25 dolarów tygodniowo - które w plotkarskich kolumnach gazet przypisywano celebrytom. Ale już wkrótce, jako 19-latek, poznał Danny'ego Simona w NBC. Zaczął pisać teksty dla rozmaitych komików. I tym razem zarabiał 1500 dolarów tygodniowo.