Tytułowa Sońka jest sędziwą staruszką zamieszkującą od dekad gdzieś w małej wiosce na Podlasiu. Niedaleko stąd do granicy, dlatego Sońka mówiąc w swoim języku, posługuje się białoruskim.
Jest, jak to się mówi, kobietą prostą.
>> Człowiek, (...) zwykła mawiać, nie jest zrobiony z trwałego materiału, składa się z tego, co je: z mleka, mięsa i mąki, z owoców, grzybów, prosfory i soli. O tak, zwłaszcza z soli. To ona nadaje całości jakiś smak, kształt, to ona sprawia, że człowiek się nie psuje, nie gnije, tylko usycha, aż zaczyna przypominać wyleżaną w deszczu i słońcu kość.
Do wioski Sońki, przez przypadek, trafia niejaki Igor Grycowski. Psuje się mu wypasione auto i jako miastowy słabo sobie radzi na dzikim dla niego terenie. Tym bardziej, że nie może złapać zasięgu. Chcąc nie chcąc, zbliża się do kobiety. Zostaje w jej domu na te kilka chwil.
Poznajemy więc tragedię kobiety, która nie miała kompletnie szczęścia z ludźmi i w życiu. Obwiniana przez ojca o śmierć matki, przez niego wykorzystywana, tragiczne spełnienie miłosne znalazła u boku Joachima. Niemiec b był to piękny i ponętny, a przede wszystkim - w oczach Sońki - idealny do wiecznego zakochania. Z oczywistych dla Historii względów miłość ta spełnioną i szczęśliwą być nie mogła. W Sońce, ogromnie spragnionej, lecz zwykłej dziewczynie z brutalnego świata małych spraw, narastała najgroźniejsza z możliwych chorób: rezygnacja.
Ale tylko pozornie wiąże się ona ze spokojem. Rezygnacja w tym wypadku oznacza bowiem zatrzymanie. Wojna i doznane krzywdy nie opuściły bowiem ciała Sońki. Stają się one jednak karykaturą na scenie, gdzie reżyserem jest Igor. A właściwie nie Igor, ale dyskursy, polityka, idee, które przeobrażają życie, doświadczenie i wszystko, co z nimi związane, w produkt do konsumpcji. Jakby nie było już ludzi, a tylko role do odegrania.
Igor jest jednak tylko pionkiem w tej całej grze współczesności - tak jak Sońka była pionkiem w grze przeszłości. A potem w grze, której reguły wyznaczały czasy powojenne. I specyfika miejsca.
>> Krew, kał i sperma, pot, ślina i ziemia, włókna z sukienki, włosy i łzy.
WL, Kraków 2014. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.