piątek, 11 lipca 2014

Podróż do Krakowa sprzed lat

Kraków na kliszach czarno-białych? Oj, zakręci się niektórym łezka w oku. A inni będą mieli okazję poznać świat swoich dziadków.
(c) NicoTrinkhaus / Foter / Creative Commons Attribution-NonCommercial 2.0 Generic (CC BY-NC 2.0) 
"Tylko dzięki miłości" to już trzecia część sagi Bogny Ziembickiej. Otwiera ją wydarzenie tragiczne. W lecie 1935 roku Zuzanna traci najbliższych. Teraz nastoletnia dziewczyna mieszka w Różanach, z mądrą i ciepłą babcią oraz Hanką i Piotrem. Za chwilę czeka ją jednak przeprowadzka do Krakowa.

W Krakowie przedwojennym życie tętniło. Dziewczyna chętnie korzysta z dobrodziejstw bibliotek i księgarń. Czyta na przykład Tolkiena. Fascynuje się też kinem: "Trędowatą" Juliusza Gordona czy "Wrzosem" z Junoszą-Stępowskim i muzyką Władysława Szpilmana, na którą babcia Zuzanny zwróciła szczególną uwagę.

Babcia w życiu Zuzanny ogrywa w ogóle zasadniczą rolę. Nie tylko doskonali dziewczynę w umiejętnościach kulinarnych - książka aż pachnie przepisami na pischingier czy tort czekoladowy - uczy ją także życia. Wyjaśnia, że liczy się skupienie ("robić mało a dobrze"), pokazuje jej, czym jest tolerancja. Od początku ma też świadomość, jakiego typu człowiekiem jest Hitler.

Historia zresztą w "Tylko dzięki miłości" to ważny bohater. Pojawia się niepostrzeżenie, w wydarzeniach dnia codziennego. Zuzanna zachwyca się osiągnięciami olimpijczyków w Berlinie. Z lekkim niepokojem zastanawia się także, jakie będą następstwa działań przywódcy III Rzeszy. Relacjonuje wreszcie doniesienia prasowe z lata roku 1939, które wydawało się tak piękne. Kto by pomyślał, co przyniesie wrzesień...

"Tylko dzięki miłości" to dziennik osobisty Zuzanny i zapiski Joachima - jej ukochanego. Ona w Krakowie i Różanach, on - gdzieś w niebezpiecznej Afryce. Ona czerpiąca wiedzę o świecie z książek, filmów, przyjaźni i on - będący w surowej szkole życia. W notatkach Joachim jest powściągliwy. Nie tylko nie umie wyrazić uczucia, ale o Zuzannie pisze per "Z.". Jakby się wstydził tego, co czuje. Albo jakby mówił o jakimś najcenniejszym swoim skarbie. Jak się potoczy ich historia porwana przez zawieruchę wojenną? Tego nie napiszę, żeby nie psuć niespodzianki. :-)

/// A co słychać u bohaterów innej książki Ziembickiej?

Pomiędzy dziennikowe zapiski Zuzanny i Joachima wplecione zostały przedruki z przedwojennych gazet. I znów poczujemy wiatr historii: nie tylko w zapisie konkretnych wydarzeń, ale przede wszystkim w języku mocno już archaicznym, gdy czytamy te wycinki dzisiaj.

Wielbiciele Bogny Ziembickiej, którzy poznali Różany dzięki "Drodze do Różan" oraz "Wiośnie w Różanach", bez wątpienia będą oczarowani aurą tej opowieści. Przedwojenny Kraków, ale i inne rejony świata, niespieszny spacer przez meandry historii, smakowite wypieki babci i unosząca się ponad tym wszystkim wysoka kultura egzystencji - to znaki rozpoznawcze Ziembickiej. Piękny język, jakim osnuwa rzeczywistość autorka, sprawia natomiast, że czytając te książki, czujemy się odrobinę lepsi i życzliwsi.

Otwarte, Kraków 2014.
Ale tak to już jest w tym przypadku. Charaktery bohaterów Ziembickiej tkane są powoli i misternie. Autorka jest delikatna i dyskretna, nie mówi o wszystkim wprost, choć potrafi naszkicować tak sytuacje, że i tak wszystko wiemy.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.