(c) Patrick Q via Foter.com / CC BY-NC |
Warneńska (nawiasem mówiąc: inspirująca dla wielu autorka tekstów przybliżających postaci - a nie pomniki) o Sienkiewiczu pisze przez pryzmat miejsc. Odwiedziła je, czasem dosłownie, by prześledzić wędrówkę pisarską. Sienkiewicz przecież to nie tylko wschodnia Polska (potem Warszawa), ale także Ameryka czy Afryka.
Pisze Warneńska w książce wydanej w roku 1972 tak:
>> Daleko prowadziły Sienkiewicza drogi twórczości. Pisarz przemierzył rozległe obszary na obu półkulach, zdeptał czarny ląd afrykański. Ale żyła w nim zawsze pamięć złotawej od piasku, pachnącej sośniną, ubogiej, a przecież chwytającej za serce swoim tak bardzo polskim krajobrazem, ziemi podlaskiej. Ziemi, która po dziś dzień odpłaca mu się pamięcią.
Rzeczywiście - w czasach siermiężnego PRL-u, ale i wcześniej, Sienkiewicz był autorem, którego wydawano chętnie i o którym pamięć kultywowano. Jego teksty interpretowano w szkołach, na podstawie jego książek kręcono wysokobudżetowe filmy, a Trylogia była jedną z podstawowych lektur. Kmicic, Skrzetuski, Zagłoba czy Wołodyjowski rozpalali wyobraźnię, a sceny i zwroty z książek weszły do popularnego obiegu.
Bez zbytniej przesady można napisać, że większość z książek i nowel, ale także i "Listy z podróży do Ameryki", stały się tekstami czytanymi i komentowanymi przez rzesze. O twórczości Sienkiewicza, jak i zresztą o nim samym, zapisano i wypowiedziano miliony zdań. Na ogół były to opinie pochwalne, doceniające jego wpływ i będące, jakby to Warneńska ujęła, "odpłatą pamięci" za dzieło, które po sobie zostawił.
Nie bałbym się o istnienie Sienkiewicza także i dziś, chociaż życzyłbym sobie, by pisarza traktowano jako punkt wyjścia do ważnych debat wykraczających daleko poza literackie pole. Czytany uważnie i odważnie Sienkiewicz może okazać się naprawdę bardzo ciekawym partnerem w rozmowach o historii czy kulturze w ogóle.
Poza tym Sienkiewicz i tak zajmuje wciąż mocną pozycję. Nie tylko dlatego, że jego najbardziej znane książki wciąż cieszą się wielkim powodzeniem i bez trudu można je zdobyć w bibliotekach czy w sieci (na przykład w ramach projektu "Wolne Lektury").
Mało tego - istnieje również Nagroda Literacka im. Henryka Sienkiewicza przyznawana najlepszej powieści popularnej w Polsce. To nie tylko miłe przypomnienie o tym, że Sienkiewicz należy do tych "najbardziej poczytnych", ale i również o tym, że choć narzędzia czy gatunki się zmieniają (laureatem Nagrody im. Sienkiewicza w ubiegłym roku został Jacek Świdziński za komiks), to potrzeba dobrej opowieści pozostaje ciągle taka sama. I że ta umiejętność - snucia wciągającej i wspaniałej historii - wciąż jest wielką sztuką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.