"W stronę szczęścia" to pośrednio poradnik w rodzaju "Sekretu" a także innych książek w stylu "Jak zmienić swoje życie i być naprawdę super!". Należy do niego więc podejść z dystansem i zastosować nawet momentami zasadę ograniczonego zaufania. Jak do wszystkich zamkniętych w trzygodzinnej lekturze i na kilkudziesięciu stronach podręcznikach "lepszego życia".
Z drugiej jednak strony nie będzie nam się trudno dać wciągnąć w autoterapeutyzującą narrację. Dzięki niej odkryjemy swoje słabe punkty (autodestrukcję, skłonność do nadmiernego poświęcania się tylko pracy albo pogoni tylko za przyjemnościami) i nauczymy się lepiej rozporządzać naszymi emocjami i życiem. Na przykład za pomocą tabelki, w której podsumowywać będziemy codziennie lub co tydzień nasze działania i przyglądając się im, postaramy się więcej czasu i energii poświęcać tym dobrym (tam wpiszemy odpowiednio jeden lub dwa "+"), a zmniejszyć zużycie energii na te mało produktywne (analogicznie wpiszemy "-" lub "--"). Prawda jakie to proste?
Rebis, Poznań 2009. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.