czwartek, 11 lipca 2013

Lektura wymagająca: Teorie wywrotowe || 59,90 zł

Książek grubych i dobrych oraz nowych nie doświadczysz, Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, wiele. Książek grubych, dobrych, nowych i pobudzających do myślenia - prawie wcale. Ale oto przybywa do nas kilogramowe (?) tomiszcze pod redakcją Agnieszki Gajewskiej. Tytuł wymarzony. "Teorie wywrotowe" (Wydawnictwo Poznańskie, 2012).


Cóż to za książka ta "Teorie wywrotowe"? Agnieszka Gajewska, badaczka z uniwersytetu w Poznaniu, pisze we wstępie, że

Teoria wywrotowa jest zaangażowana politycznie, społecznie oraz emocjonalnie, a przy tym nastawiona na dyskusje i wymianę poglądów, dlatego wiele z prezentowanych artykuł cechuje modalność oraz podawanie w wątpliwość własnych tez.

O jakich artykułach mowa? O przeróżnych. I w tej przeróżności moc. Założenie jest takie, żeby pokazać przenikanie się, dyskusję, polifonię. W ten sposób całość jest podzielona dość umownie.

Najpierw mamy "Dopiski". Znalazły się tam osobiste wyznania Betty Friedan, znanej feministki, autorki klasycznej pozycji "The Feminine Mystique". Mamy też Susan Bordo, jak i również popularną w ostatnich latach i w Polsce w kręgach genderowych Judith Butler, autorkę "Gender Trouble".

Następna część, "Rewolty", przynosi teksty m.in. Donny Haraway ("Manifest gatunków stowarzyszonych") czy Rosi Braidotti ("Etyka stawania-się-niewykrywalnym"), gdzie wchodzimy w szczegółowe zagadnienia koncepcji nomadyzmu.

Pakiet tekstów zamkniętych w rozdziale "Kobietyzm" to dwa fragmenty z Alice Walker, a następnie teksty Layli Phillips czy Deborah E. McDowell. To ważny rozdział. Bo dotyczący kobiecych studiów afroamerykańskich. Ponad 100 stron z tekstami tej części to solidne uzupełnienie wciąż, zdaje się, sporej luki w polskiej literaturze przedmiotu.

"Potworność" to kolejny zestaw tekstów będących prowokacją, dyskusją i zarazem zaproszeniem do refleksji nad rzeczywistością. Powraca Donna Haraway, a Marina Warner przedstawia teksty o stwarzaniu mężczyzny czy o kobietach u władzy.

I rozdział ostatni, "Trans/(gender)queer", czyli wisienka na torcie. Monique Wittig, Leo Bersani, Kate Bornstein czy wreszcie Patrick Califia (w tekście "Męskość") burzą doszczętnie spokój, który niesie porządek modernistyczny. Wywracają rzeczywistość. Do góry nogami. A czasem też i innymi częściami ciała.

Tych tekstów nie da się oczywiście czytać haustem, choć spragnieni myśli genderowej w języku polskim rzucą się na nie. I będą mieli rację. Wybór jest naprawdę niezły, choć zapewne autorzy - jak się domyślam - stanęli przed trudnym zadaniem, co wybrać. Chcących zaczerpnąć poukładanej i rzetelnej informacji z zakresu gender studies uprzedzam lojalnie: to jest podręcznik dla zaawansowanych i siedzących w temacie. Z pewnością jednak ci, którzy przeszli podstawowe genderowe kursy, będą usatysfakcjonowani. Zwłaszcza że każdy z pakietu tekstów poprzedza wstęp i opracowanie.

Ponad 800 stron w cenie 59.90 zł. Plus zawartość merytoryczna. Myślę, że cena nie jest wygórowana. Szkoda że zabrakło indeksu nazwisk i tematycznego - ale nikt nie obiecywał, że w przypadku podręcznika genderowego tego typu będzie łatwo. :-) Poza tym, jak to napisała Rosi Braidotti, cytowana przez Gajewską na samym początku:

Gdyby myślenie było przyjemne, kusiłoby większą liczbę ludzi.

Czytaj także o książce Jonathana Cullera oraz o "Twórczym pisaniu" Izabeli Filipiak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.