Pierwsze nazwisko z zestawy przynależy do włoskiego prozaika, eseisty i germanisty, którego książki znamy nad Wisłą dość dobrze. Nie tylko "Dunaj", którego okładkę powyżej przywołuję. Znamy też bowiem "Mikrokosmosy", "Inne morze", "Podróż bez końca" czy "Głosy. Monologi". Często pisze o Europie Środkowej, interesuje się wielokulturowością, przenikaniem się historii. Sięga po dziennik podróży.
W podróży bez końca Claudio Magris pisze, że opowiadanie powinno być jak wyprawa, w której nie chodzi o dotarcie do celu, lecz samo przemieszczanie się, sam ruch w przestrzeni. W myśl tej zasady pisać (ale także czytać) winniśmy niespiesznie, zatrzymując się raz po raz w środku zdania, przyglądając się jego formie, wsłuchując się w jego brzmienie, a potem dając mu się prowadzić przez kolejne akapity przypominające place niewielkiego miasta, i jeszcze dalej – poza język, poza literaturę. A wszystko po to, by odwlec nieuchronny koniec (lektury, wędrówki, życia), by wydłużyć czas, który zostaje, w którym jest miejsce na rozmowę i myślenie – pisze we wstępie do drugiego w tym roku Magazynu Conrad, dyrektor wykonawczy festiwalu Grzegorz Jankowicz.
Anna Applebaum znana jest w naszym kraju z dwóch powodów. Po pierwsze, jako żona Radosława Sikorskiego. Po drugie, jako autorka znakomitego "Gułagu". Ten drugi zainteresuje niektórych bardziej. Być może. Applebaum to też korespondentka anglojęzycznych gazet. Świetne oko do obserwacji przemian politycznych - i nie tylko - w Europie.
No i Szczepan Twardoch. Nowa gwiazda literatury polskiej - za sprawą "Morfiny". Choć czytelnicy z kręgów fantastycznych znają już go od dawna. Twardoch dopiero rozkręca się jako prozaik mainstreamowy i autor występujący tu i ówdzie - spotkanie z nim może być frapujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.