(c) Dwie Siostry |
Pana Wilka poznajemy w sytuacji, gdy właśnie skończył konsumpcję. Jest solidnie nażarty, ale że zna się na tym, owym i tamtym, to wie, że spacer dobrze robi. A w trakcie spaceru sprawdzi ów pan Wilk, jak inni reagują na niego. Wyjątkowego przecież tak bardzo.
Najpierw spotyka królika. Przeurokliwego. Uszy królik ma dwa razy dłuższe niż on sam. W porównaniu z panem Wilkiem jednak jest kruszynką, zatem odpowiedź na pytanie o to, kto jest najsilniejszy, oczywiście musi być jedna.
Musi.
To upewnia pana Wilka, że słusznie sądzi o sobie. Właściwie ocenia swój potencjał. Dokładnie rozpoznaje własną wartość. Idzie więc taki nabuzowany pewnością siebie jakby wracał ze złotym medalem z mistrzostw świata w byciu najlepszym z najlepszych w kategorii "the best". Tak jest w sobie zakochany, że kroczy przez las z zamkniętymi oczyma.
No bo po cóż otwierać, skoro całe piękno świata i superanckość to on sam?
Czerwony Kapturek, kolejny na drodze zachwyconego pana Wilka, może tylko potwierdzić dane, które zebrał dotychczas dumny bohater. Dziewczynka, faktycznie od stóp do głów cała w czerwieni (poza koszyczkiem), nie ma wyjścia.
Rację przyznała Jedynemu.
Sytuacja się powtarza jeszcze nie raz. Pan Wilk jest złotym medalistą w wieloboju na doskonałość krystaliczną i siłę, która zmieść może każdego. Do czasu jednak. Bo oto na jego drodze pojawia się małe, uśmiechnięte stworzenie z wyraźnie już dużą dziurką w nosie. Stworzenie, które...
Ale o tym sza! Bo bym opowiedział Wam wszystko do samego końca i zdradził to, co wieńczy tę
Przeł. Jadwiga Jędryas Dwie Siostry, Warszawa 2015. |
A szkoda. No ale to już jego sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.