Rzecz rozgrywa się w Ciechanowie, dokładnie 4 lata temu. Trwa Euro, ale równocześnie trzeba będzie zająć się pewną samobójczą śmiercią.
Nastolatka Jowita Dudek decyduje odebrać sobie życie. Dlaczego? Tego nie wiadomo. Na razie znaleziono jej ciało w wannie. Miała podcięte żyły, a makabrycznego odkrycia dokonał ojciec, wiceprezydent miasta w dodatku. Sprawa jest naprawdę tajemnicza i, jak się okaże, ponura.
Rozwikłanie zagadki przypadnie podkomisarzowi Konradowi Rowickiemu. To wyjątkowa postać - także na tle innych śledczych z polskiej literatury kryminalnej. Mimo że ciągnie się za nim cień nieciekawych doświadczeń z kobietami, Rowicki wydaje się człowiekiem wyjątkowo wrażliwym i skłonnym do pogłębionej refleksji psychologicznej. A to naprawdę rzadkość, nie tylko wśród podkomisarzy, ale w ogóle wśród przedstawicieli męskiego gatunku.
Konrad Rowicki jako bohater to majstersztyk i powiew nowej jakości. Doskonała jest też w "Zginę bez ciebie" Felicja - babcia Rowickiego, uzależniona od nikotyny rześka 80-latka o wybitnie antyklerykalnych poglądach. "Może jestem stara, ale nie głucha" - mówi. I, doprawdy, ma rację.
"Zginę bez ciebie" to przykład doskonałego połączenia klasycznej szkoły kryminalnej narracji z ponowoczesnym podejściem do tematu i gatunku. W dodatku widać, że OSTASZEWSKI - wprowadzając raz po raz Dodę albo czyniąc aluzję do profesorów polonistyki z szacownego Uniwersytetu Jagiellońskiego - doskonale się bawi. A czytelnikowi taka atmosfera od razu się udziela.
Muza, Warszawa 2016. |
Nie przepadam za kryminałami, ale zainteresowała mnie fabuła książki:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na bloga :)
Daj koniecznie znać, gdy przeczytasz książkę Ostaszewskiego :)
Usuń