Już za chwilkę, już za momencik czeka nas premiera kolejnej książki Stephena Kinga "Doktor Sen". Jest ona zapowiadana jako kontynuacja słynnego "Lśnienia". Przekonamy się o tym niebawem pewnie. Na razie jednak mamy kolegę Kinga z księgarskiej półki, czyli Deana Koontza, który w Polsce podsuwa do czytania "Dom śmierci" (Albatros/Kuryłowicz, 2013).
Nazwa luksusowego apartamentowca Pandleton pochodzi od jego fundatora, milionera Andrew Pandletona. Kiedyś wyjątkowa posiadłość była prywatną rezydencją, ale po tym, jak milioner oszalał i popełnił samobójstwo, a jego rodzina zniknęła - status budynku się zmienił.
Budynek wzniesiono w roku 1889. Od tego czasu, dokładnie co 38 lat, dzieje się coś bardzo dziwnego i niepokojącego. W 1935 roku dokonano tu morderstwa. Zginęło wtedy, bagatela, 16 osób. Podczas prac budowlanych w 1973 roku w tajemniczych okolicznościach zniknął jeden z robotników. Co się stanie w roku 2011?