Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokolenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokolenie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 sierpnia 2014

Panienka z PRL-owskiego okienka

Ciepła woda jako towar luksusowy, socjologia mylona z socjalizmem i lody od Grycana. Co jeszcze trzeba, by obudzić wspomnienia?
Maluch - luksus epoki gierkowskiej
(c) Lethatechnique / Foter / Creative Commons Attribution-NonCommercial-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-NC-SA 2.0)
No tak, to oczywiste. O Malucha chodzi, czyli jeden z symboli gierkowskiej prosperity. Stawiany zresztą obok innych osiągnięć: proszku "IXI" uchodzącego w latach 60. za prawdziwy cud pralniczej techniki, jogurtu owocowego w kolorowych tekturowych kubeczkach i soku pomarańczowego w blaszanych puszkach. Części z Was pewnie łza w oku się zakręci na wspomnienie tychże.

czwartek, 6 marca 2014

Puste puszki po Coca-Coli

Różnimy się z Pauliną Wilk w wielu miejscach. Ale mimo tego uderzyła ona w ton, który sprawia, że chciałbym znów być dzieckiem.

Smak dzieciństwa: ołowiane żołnierzyki
(c) Minnesota Historical Society / Foter / Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)
Tak, to były czasy. Aluminiowe złotówki (ileż ja ich miałem odłożonych!). Skakanie w gumę (tak, skakało się, nawet gwiazdę umiało się zrobić). Pieczołowite zbieranie pustych puszek (marzeniem był Heineken). O wołaniu na wieczorynkę ("Miś Uszatek"), zapisywaniu kolejnych pozycji Listy Przebojów Programu Trzeciego Marka Niedźwieckiego (mam nawet jeszcze gdzieś te zeszyty) i wędrującym obrazie Matki Boskiej (wywalczyłem u siebie w pokoju ołtarz i byłem z tego niezmiernie dumny) nie wspominając.

Tak, to były czasy, gdy nie wchodziło się na Fejsa, żeby pogadać z bliską osobą, ale pukało do sąsiada i pytało "Dzień dobry, czy jest Artur?". Potem przyjaciela zabrano, wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie od lat przebywał jego tato, który właśnie ściągnął całą rodzinę. "To nic" - się powtarzało - "to nic". Takie jest życie, a przynajmniej taką lekcję, pierwszą gorzką, odbierało się jako 11-letni chłopak. I doprawdy nie miało znaczenia wtedy, że nadchodzą potężne zmiany polityczne, które pociągną za sobą inne zmiany. Cieszyło się, że ze starszym bratem - idolem dzieciństwa - mogło się stanąć pod szkołą, gdzie odbywały się wolne wybory, i rozdawać pamiętne ulotki Solidarności z kowbojem.