
Pomysł na "Fantastyczny Kraków" jest podobny. Autor przejrzał bowiem literaturę polską, by odnaleźć przykłady na poszerzenie przestrzeni krakowskiej o tą wyobrażoną. Z mocnym zastrzeżeniem - wyrażonym na początku - że "ta książka raczej nie jest kolejnym kompendium wiedzy o Panu Twardowskim, Wandzie, Smoku Wawelskim i Kraku, chociaż te postacie pojawiają się w pierwszym rozdziale".
W jakim kontekście one się więc tam pojawiają? Osobliwym, mówiąc najogólniej. Na przykład u Pagaczewskiego w pamiętnym "Porwaniu Baltazara Gąbki" wszystko postawione jest na głowie. Smok ma samochód, Don Pedro krótkofalówkę i lampę naftową, a Krak przyznaje, że Brigitte Bardot występowała już w czasach jego panowania (!). Z kolei u Stanisława Szukalskiego smoka w ogóle nie ma. Okazuje się oszustwem, dzięki któremu źli kapłani zabijają młodzianków, którzy mogą być potencjalnym zagrożeniem dla ich władzy.