"Na pierwszej stronie katolickiego tygodnika „Niedziela” z 4 czerwca 1989 roku ukazał się artykuł Jak bronić życia nienarodzonych?. W harcerskim „Na Przełaj” na okładce numeru z tego samego tygodnia widniał rysunek kobiety za kratami z podpisem „Welcome to Ciemnogród”. 4 czerwca […] głosować poszło trzydziestu ośmiu ze stu pięciu biskupów i czterdzieści procent księży diecezjalnych i zakonnych". Przeczytaj fragment reporterskiej opowieści Aleksandry Boćkowskiej "Można wybierać. 4 czerwca 1989".
Na razie zaczyna się rok 1989.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą feminizm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą feminizm. Pokaż wszystkie posty
piątek, 21 czerwca 2019
poniedziałek, 27 sierpnia 2018
#rozmoWyliczanki: Ebba Witt-Brattström
- Zaraz po studiach wiele z nas poszło na studia doktoranckie, a ponieważ wiedziałyśmy, że w historii literatury brakuje wielu kobiet, to wymyśliłyśmy pewien projekt - mówi Ebba Witt-Brattström, autorka "Miłosnej wojny stulecia".
Marcin Wilk: Bardzo dziękuję za "Miłosną wojnę stulecia". Znowu zacząłem rozważać ważne kwestie filozoficzno-feministyczne. Ale chyba zacznę od bardzo prozaicznej sprawy: dlaczego właściwie ona nie odejdzie od niego?
![]() |
Justyna Czechowska i Ebba Witt-Brattström Fot. Marcin Wilk / Wyliczanka |
poniedziałek, 3 października 2016
Żywot fascynujący
Chyba nie muszę wyjaśniać, że dzisiaj jest wystarczająco wiele powodów, by sięgać po literaturę feministyczną. Na przykład po VIRGINIĘ WOOLF i jej "Własny pokój".
"Własny pokój" został opublikowany przez pisarkę w roku 1929. Jego pierwszą wersję WOOLF wygłosiła w żeńskich college'ach założonych w Cambridge.
"Własny pokój" został opublikowany przez pisarkę w roku 1929. Jego pierwszą wersję WOOLF wygłosiła w żeńskich college'ach założonych w Cambridge.
środa, 4 listopada 2015
Stan wyjątkowy
Góra garów jako "matczyna Golgota" i "gęsty kożuch nieczystości osiadały na obwodzie niegdyś białej kąpielowej niecki" - takie obrazy podsuwa Agnieszka Nietresta-Zatoń w swojej książce "Pustostan".
W książce Agnieszki Nietresty-Zatoń bohaterek jest kilka. Mają one swoje imiona i swoje osobne historie. Janeczka miała być Janeczkiem. Magda mieszka sama i chodzi własnymi ścieżkami. Zosia miała właśnie zacząć robić doktorat, kiedy przytrafiło się jej dziecko.
![]() |
(c) vindpuss / Foter.com / CC BY |
czwartek, 3 października 2013
Prawo do przyjemności
"Długo zbierałeś materiały? - spytała znajoma, gdy dowiedziała się, że chcę napisać o książce opowiadającej o kobiecym orgazmie.
Ale tak to już jest. Dowcipy i dowcipaski o seksualności, orgazmach i innych przyjemnostkach tego
typu to chleb powszedni. Otóż właśnie dlatego zapewne Rachel P. Maines, autorka "Technologii orgazmu. 'Histerii', wibratora i zaspokojenia seksualnego kobiet", swoją książkę rozpoczęła od przywołania reakcji publiczności akademickiej na jej pasję badawczą. Czyli na zajmowanie się wibratorami - bo to było na początku.
![]() |
(c) Foter / CC BY-NC-SA |
typu to chleb powszedni. Otóż właśnie dlatego zapewne Rachel P. Maines, autorka "Technologii orgazmu. 'Histerii', wibratora i zaspokojenia seksualnego kobiet", swoją książkę rozpoczęła od przywołania reakcji publiczności akademickiej na jej pasję badawczą. Czyli na zajmowanie się wibratorami - bo to było na początku.
czwartek, 11 lipca 2013
Lektura wymagająca: Teorie wywrotowe || 59,90 zł
Książek grubych i dobrych oraz nowych nie doświadczysz, Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, wiele. Książek grubych, dobrych, nowych i pobudzających do myślenia - prawie wcale. Ale oto przybywa do nas kilogramowe (?) tomiszcze pod redakcją Agnieszki Gajewskiej. Tytuł wymarzony. "Teorie wywrotowe" (Wydawnictwo Poznańskie, 2012).
Cóż to za książka ta "Teorie wywrotowe"? Agnieszka Gajewska, badaczka z uniwersytetu w Poznaniu, pisze we wstępie, że
O jakich artykułach mowa? O przeróżnych. I w tej przeróżności moc. Założenie jest takie, żeby pokazać przenikanie się, dyskusję, polifonię. W ten sposób całość jest podzielona dość umownie.
Najpierw mamy "Dopiski". Znalazły się tam osobiste wyznania Betty Friedan, znanej feministki, autorki klasycznej pozycji "The Feminine Mystique". Mamy też Susan Bordo, jak i również popularną w ostatnich latach i w Polsce w kręgach genderowych Judith Butler, autorkę "Gender Trouble".
Następna część, "Rewolty", przynosi teksty m.in. Donny Haraway ("Manifest gatunków stowarzyszonych") czy Rosi Braidotti ("Etyka stawania-się-niewykrywalnym"), gdzie wchodzimy w szczegółowe zagadnienia koncepcji nomadyzmu.
Pakiet tekstów zamkniętych w rozdziale "Kobietyzm" to dwa fragmenty z Alice Walker, a następnie teksty Layli Phillips czy Deborah E. McDowell. To ważny rozdział. Bo dotyczący kobiecych studiów afroamerykańskich. Ponad 100 stron z tekstami tej części to solidne uzupełnienie wciąż, zdaje się, sporej luki w polskiej literaturze przedmiotu.
"Potworność" to kolejny zestaw tekstów będących prowokacją, dyskusją i zarazem zaproszeniem do refleksji nad rzeczywistością. Powraca Donna Haraway, a Marina Warner przedstawia teksty o stwarzaniu mężczyzny czy o kobietach u władzy.
I rozdział ostatni, "Trans/(gender)queer", czyli wisienka na torcie. Monique Wittig, Leo Bersani, Kate Bornstein czy wreszcie Patrick Califia (w tekście "Męskość") burzą doszczętnie spokój, który niesie porządek modernistyczny. Wywracają rzeczywistość. Do góry nogami. A czasem też i innymi częściami ciała.
Tych tekstów nie da się oczywiście czytać haustem, choć spragnieni myśli genderowej w języku polskim rzucą się na nie. I będą mieli rację. Wybór jest naprawdę niezły, choć zapewne autorzy - jak się domyślam - stanęli przed trudnym zadaniem, co wybrać. Chcących zaczerpnąć poukładanej i rzetelnej informacji z zakresu gender studies uprzedzam lojalnie: to jest podręcznik dla zaawansowanych i siedzących w temacie. Z pewnością jednak ci, którzy przeszli podstawowe genderowe kursy, będą usatysfakcjonowani. Zwłaszcza że każdy z pakietu tekstów poprzedza wstęp i opracowanie.
Ponad 800 stron w cenie 59.90 zł. Plus zawartość merytoryczna. Myślę, że cena nie jest wygórowana. Szkoda że zabrakło indeksu nazwisk i tematycznego - ale nikt nie obiecywał, że w przypadku podręcznika genderowego tego typu będzie łatwo. :-) Poza tym, jak to napisała Rosi Braidotti, cytowana przez Gajewską na samym początku:
Czytaj także o książce Jonathana Cullera oraz o "Twórczym pisaniu" Izabeli Filipiak.
Teoria wywrotowa jest zaangażowana politycznie, społecznie oraz emocjonalnie, a przy tym nastawiona na dyskusje i wymianę poglądów, dlatego wiele z prezentowanych artykuł cechuje modalność oraz podawanie w wątpliwość własnych tez.
O jakich artykułach mowa? O przeróżnych. I w tej przeróżności moc. Założenie jest takie, żeby pokazać przenikanie się, dyskusję, polifonię. W ten sposób całość jest podzielona dość umownie.
Najpierw mamy "Dopiski". Znalazły się tam osobiste wyznania Betty Friedan, znanej feministki, autorki klasycznej pozycji "The Feminine Mystique". Mamy też Susan Bordo, jak i również popularną w ostatnich latach i w Polsce w kręgach genderowych Judith Butler, autorkę "Gender Trouble".
Następna część, "Rewolty", przynosi teksty m.in. Donny Haraway ("Manifest gatunków stowarzyszonych") czy Rosi Braidotti ("Etyka stawania-się-niewykrywalnym"), gdzie wchodzimy w szczegółowe zagadnienia koncepcji nomadyzmu.
Pakiet tekstów zamkniętych w rozdziale "Kobietyzm" to dwa fragmenty z Alice Walker, a następnie teksty Layli Phillips czy Deborah E. McDowell. To ważny rozdział. Bo dotyczący kobiecych studiów afroamerykańskich. Ponad 100 stron z tekstami tej części to solidne uzupełnienie wciąż, zdaje się, sporej luki w polskiej literaturze przedmiotu.
"Potworność" to kolejny zestaw tekstów będących prowokacją, dyskusją i zarazem zaproszeniem do refleksji nad rzeczywistością. Powraca Donna Haraway, a Marina Warner przedstawia teksty o stwarzaniu mężczyzny czy o kobietach u władzy.
I rozdział ostatni, "Trans/(gender)queer", czyli wisienka na torcie. Monique Wittig, Leo Bersani, Kate Bornstein czy wreszcie Patrick Califia (w tekście "Męskość") burzą doszczętnie spokój, który niesie porządek modernistyczny. Wywracają rzeczywistość. Do góry nogami. A czasem też i innymi częściami ciała.
Tych tekstów nie da się oczywiście czytać haustem, choć spragnieni myśli genderowej w języku polskim rzucą się na nie. I będą mieli rację. Wybór jest naprawdę niezły, choć zapewne autorzy - jak się domyślam - stanęli przed trudnym zadaniem, co wybrać. Chcących zaczerpnąć poukładanej i rzetelnej informacji z zakresu gender studies uprzedzam lojalnie: to jest podręcznik dla zaawansowanych i siedzących w temacie. Z pewnością jednak ci, którzy przeszli podstawowe genderowe kursy, będą usatysfakcjonowani. Zwłaszcza że każdy z pakietu tekstów poprzedza wstęp i opracowanie.
Ponad 800 stron w cenie 59.90 zł. Plus zawartość merytoryczna. Myślę, że cena nie jest wygórowana. Szkoda że zabrakło indeksu nazwisk i tematycznego - ale nikt nie obiecywał, że w przypadku podręcznika genderowego tego typu będzie łatwo. :-) Poza tym, jak to napisała Rosi Braidotti, cytowana przez Gajewską na samym początku:
Gdyby myślenie było przyjemne, kusiłoby większą liczbę ludzi.
Czytaj także o książce Jonathana Cullera oraz o "Twórczym pisaniu" Izabeli Filipiak.
Autor:
Wyliczanka.eu
o
22:55
Brak komentarzy:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Bersani,
Bordo,
Bornstein,
Braidotti,
Butler,
Califia,
feminizm,
filozofia,
FRiedan,
Gajewska,
gender,
Haraway,
lektura wymagająca,
LGBTQ,
McDowell,
Phillips,
queer,
Walker,
Wittig,
Wydawnictwo Poznańskie
czwartek, 14 czerwca 2012
Pomiędzy Miłoszem a Giedroyciem
Kolejny tom korespondencji między Czesławem Miłoszem a Jerzym Giedroyciem jest arcyciekawy.
- pisze Jerzy Giedroyc.
![]() |
Miłosz pozwala sobie w korespondencji na uwagi pod adresem feministek.
(c) Foter / Public domain
|
>> Mój Drogi, Widzę, że próbujesz kontratakować na moje pretensje. Obawiam się, że nie zanadto przekonująco. Jeśli dość często zwracam się do Ciebie z jakimiś propozycjami pisania - to rozumiem, że albo nie masz czasu, albo temat Ci nie odpowiada. Ale niczego więcej nie chcę, jak tylko, byś mi w paru słowach odpisał, że nie. To nie jest ostatecznie zbyt absorbujące.
- pisze Jerzy Giedroyc.
Subskrybuj:
Posty (Atom)