Może lepiej, żebyście nie klikali tego posta. Chodzi o to, że dużo tutaj znajdziecie świetnych książek i nie ręczę za Wasze wydatki w najbliższym czasie.
Sypnęło w ostatnim czasie dobrymi tytułami. To i radość, i zmartwienie.
Radość - wiadomo czemu. A zmartwienie - bo kiedy to wszystko przeczytać, czym za to wszystko zapłacić.
Ale może po kolei.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prószyński i S-ka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prószyński i S-ka. Pokaż wszystkie posty
środa, 17 maja 2017
#nowości (1): Foer, Żulczyk, Tubylewicz
Autor:
Wyliczanka.eu
o
19:58
1 komentarz:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Cieślik,
Czechowska,
Foer,
Książkowe Klimaty,
Linde,
Lokator,
news,
nowości,
Piątkowska,
Pluszka,
Prószyński i S-ka,
Prus,
Sandberg,
Sontag,
Świat Książki,
Tubylewicz,
W.A.B.,
Wielka Litera,
Znak,
Żulczyk
poniedziałek, 4 lipca 2016
Bestsellery: czerwiec 2016
Na szczycie tym razem MARIA CZUBASZEK, a dalej: ELŻBIETA CHEREZIŃSKA i KATARZYNA GROCHOLA.
1
[PL] [NF]
MARIA CZUBASZEK
"Nienachalna z urody"
Prószyński i S-ka
1
[PL] [NF]
MARIA CZUBASZEK
"Nienachalna z urody"
Prószyński i S-ka
Autor:
Wyliczanka.eu
o
11:30
1 komentarz:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Albatros,
Cherezińska,
Czarne,
Czubaszek,
Długosz,
Grochola,
Groen,
Hugo-Bader,
Kornhauser,
Makłowicz,
news,
Prószyński i S-ka,
Rebis,
Rusinek,
Wydawnictwo Literackie,
Wysoki Zamek,
Znak,
Zychowicz,
Zysk i S-ka
piątek, 3 czerwca 2016
Bestsellery: maj 2016
O mały włos MARIA CZUBASZEK nie zdobyłaby podium. Podobnie nieźle radziła sobie w ubiegłym miesiącu KATARZYNA GROCHOLA. Ale to znowu MICHAŁ RUSINEK jest na szczycie.
1
[PL] [NF]
MICHAŁ RUSINEK
"Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej"
Znak
![]() |
(c) unsplash |
[PL] [NF]
MICHAŁ RUSINEK
"Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej"
Znak
Autor:
Wyliczanka.eu
o
00:06
Brak komentarzy:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Albatros,
Czarne,
Czubaszek,
Dowody na Istnienie,
Grochola,
Groen,
Hugo-Bader,
Kaczkowski,
Kossak,
Link,
Marginesy,
news,
Prószyński i S-ka,
Rusinek,
Sonia Draga,
Szczygieł,
WAM,
Wydawnictwo Literackie,
Znak,
Żyłka
sobota, 9 kwietnia 2016
Jeszcze kilka premier roku 2016
Od stycznia w księgarniach pojawiły się nowe stosy książek. Łatwo się zgubić w tej produkcyjnej puszczy. Tymczasem niektóre z tytułów to naprawdę znakomite propozycje.
// W styczniu ukazała się książka tytana pracy, czyli REMIGIUSZA GRZELI, autora między innymi świetnego zbioru rozmów "Obecność".
![]() |
(c) Alpstedt via Foter.com / CC BY-NC-SA |
Autor:
Wyliczanka.eu
o
20:19
Brak komentarzy:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Chmielewska,
Czarne,
Elsenberg,
Koziołek,
Krafftówna,
Lindgren,
Łazarewicz,
Nasza Księgarnia,
news,
Prose,
Prószyński i S-ka,
Rabij,
rok Sienkiewicza,
Sienkiewicz,
W.A.B.
środa, 4 listopada 2015
Stan wyjątkowy
Góra garów jako "matczyna Golgota" i "gęsty kożuch nieczystości osiadały na obwodzie niegdyś białej kąpielowej niecki" - takie obrazy podsuwa Agnieszka Nietresta-Zatoń w swojej książce "Pustostan".
W książce Agnieszki Nietresty-Zatoń bohaterek jest kilka. Mają one swoje imiona i swoje osobne historie. Janeczka miała być Janeczkiem. Magda mieszka sama i chodzi własnymi ścieżkami. Zosia miała właśnie zacząć robić doktorat, kiedy przytrafiło się jej dziecko.
![]() |
(c) vindpuss / Foter.com / CC BY |
czwartek, 24 września 2015
Premiery: wrzesień 2015 (2)
Bez większej przesady mogę użyć jesiennej metafory. Wysyp naprawdę niezłych nowości wrześniowych sprawia, że czuję się jak jeż pod stertą liści - tak wiele spadło na mnie dobroci!
Muszę też od razu przyznać, że w drugim odcinku miałem się ograniczyć do sześciu tytułów. Ale niestety nie jest to możliwe. Musi być osiem.
![]() |
(c) Neillwphoto / Foter / CC BY-SA |
Autor:
Wyliczanka.eu
o
20:21
12 komentarzy:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Albatros,
Czarne,
Hoeullebecq,
Ishiguro,
Jelloun,
Karakter,
Książkowe Klimaty,
Middleton,
news,
Nietresta,
Prószyński i S-ka,
Surmiak-Domańska,
Vilikovsky,
W.A.B.,
Wiatr od Morza
wtorek, 7 kwietnia 2015
Maria Ulatowska: "Świat mogę opisywać z zamkniętymi oczami"
Maria Ulatowska, autorka bestsellerowych książek obyczajowych, opowiada o tym, jak się wkurza, jakie znaczenie ma rodzina i czym dla niej jest pisanie.
Marcin Wilk: „Rodzina! Rodzina! Rodzina, ach rodzina!” – śpiewa na początku „Rodziny z Sosnówki” Jeremi Przybora. No to od tego zacznijmy: co zawdzięcza Pani swojej rodzinie?
Maria Ulatowska: Tak naprawdę to swojej rodzinie nie zawdzięczam wiele. Zbyt szybko straciłam tych najbliższych. Opiekę nade mną przez lata dorastania sprawowała ciocia, siostra mojej mamy. Jednak najwięcej zawdzięczam komuś, kto już w dorosłym życiu stał się moim najbliższym, choć nie był członkiem rodziny.
![]() |
(c) mariaulatowska.pl |
Marcin Wilk: „Rodzina! Rodzina! Rodzina, ach rodzina!” – śpiewa na początku „Rodziny z Sosnówki” Jeremi Przybora. No to od tego zacznijmy: co zawdzięcza Pani swojej rodzinie?
Maria Ulatowska: Tak naprawdę to swojej rodzinie nie zawdzięczam wiele. Zbyt szybko straciłam tych najbliższych. Opiekę nade mną przez lata dorastania sprawowała ciocia, siostra mojej mamy. Jednak najwięcej zawdzięczam komuś, kto już w dorosłym życiu stał się moim najbliższym, choć nie był członkiem rodziny.
środa, 12 listopada 2014
Anna Fryczkowska: "...gdy spokój zostaje zakłócony"
ANNA FRYCZKOWSKA, autorka "Kurortu Amnezja" w rozmowie o półżywych bohaterkach, zabawie podczas pracy, Adamie i Ewie oraz o własnym pokoju.
MARCIN WILK: - Zastanawiam się, jak właściwie doszło do napisania "Kurortu Amnezja". Chodzi mi o pierwszy obrazek – co tam było?
ANNA FRYCZKOWSKA: - Dziewczyna patrzy w lustro i nie poznaje swojej twarzy. Co gorsza: twarz, którą widzi, wcale jej się nie podoba. A jeszcze gorzej, że zaraz ma przyjechać do niej narzeczony, którego ona się boi. Może dlatego, że nie zna go prawie wcale.
![]() |
ANNA FRYCZKOWSKA (c) Monika Motor |
ANNA FRYCZKOWSKA: - Dziewczyna patrzy w lustro i nie poznaje swojej twarzy. Co gorsza: twarz, którą widzi, wcale jej się nie podoba. A jeszcze gorzej, że zaraz ma przyjechać do niej narzeczony, którego ona się boi. Może dlatego, że nie zna go prawie wcale.
piątek, 5 września 2014
Katarzyna Puzyńska: "Warto promować rodzimą literaturę"
Katarzyna Puzyńska, autorka "Motylka" i "Więcej czerwieni", opowiada o Agacie Christie, rodzimych kryminałach, zaletach studiów psychologicznych i miłości do czworonogów.
Marcin Wilk: - Spytam na początek bez sprawdzania w Googlach - gdzie jest Lipowo? Jak tam, dajmy na to, z Warszawy najlepiej dojechać?
Katarzyna Puzyńska: - Zacznę od tego, że książkowe Lipowo nie istnieje w rzeczywistości. Jednak tworząc tę wieś, która stała się właściwie pełnoprawnym bohaterem moich powieści, faktycznie inspirowałam się pewnym szczególnym miejscem. Nie chcę dociekliwym Czytelnikom zepsuć zabawy, więc nigdy nie zdradzam prawdziwej nazwy „Lipowa”. Mogę tylko powiedzieć, że jest to ukochana wieś mojego dzieciństwa. Prawdziwe „Lipowo”, tak, jak i to książkowe, leży w przepięknych rejonach Brodnickiego Parku Krajobrazowego. Tuż obok jezior Bachotek i Strażym. Jeszcze w województwie kujawsko-pomorskim, ale już prawie w warmińsko-mazurskim. Z Warszawy jest tam około 200 kilometrów. Od razu dla porządku dodam, że mówiąc „inspiracja”, mam na myśli lokalizację, otoczenie i atmosferę wsi. W prawdziwym „Lipowie” oczywiście nie czają się żądni krwi mordercy. ;-)
![]() |
Lekko nieśmiała (na zdjęciu) Katarzyna Puzyńska |
Katarzyna Puzyńska: - Zacznę od tego, że książkowe Lipowo nie istnieje w rzeczywistości. Jednak tworząc tę wieś, która stała się właściwie pełnoprawnym bohaterem moich powieści, faktycznie inspirowałam się pewnym szczególnym miejscem. Nie chcę dociekliwym Czytelnikom zepsuć zabawy, więc nigdy nie zdradzam prawdziwej nazwy „Lipowa”. Mogę tylko powiedzieć, że jest to ukochana wieś mojego dzieciństwa. Prawdziwe „Lipowo”, tak, jak i to książkowe, leży w przepięknych rejonach Brodnickiego Parku Krajobrazowego. Tuż obok jezior Bachotek i Strażym. Jeszcze w województwie kujawsko-pomorskim, ale już prawie w warmińsko-mazurskim. Z Warszawy jest tam około 200 kilometrów. Od razu dla porządku dodam, że mówiąc „inspiracja”, mam na myśli lokalizację, otoczenie i atmosferę wsi. W prawdziwym „Lipowie” oczywiście nie czają się żądni krwi mordercy. ;-)
poniedziałek, 28 lipca 2014
Premiery: sierpień 2014
Izabela Sowa, Gaja Grzegorzewska, Katarzyna T. Nowak. Znamy i lubimy, prawda? A teraz pokażą się ich nowe książki. Podobnie zresztą jak i kolejny tom dziennika Anais Nin. Sierpień należeć będzie do kobiet.
Izabela Sowa w nowej powieści "Powrót" odsłania tajniki tatuaży. Tych na całe życie. Gaja Grzegorzewska idzie o krok dalej. Choć i u niej Kraków, podobnie jak i u Sowy, odegra ważną rolę. Katarzyna T. Nowak wyrywa ludzi ze swoich "ciepłych" kątów. A Anais Nin?
![]() |
Co zaprezentują tym razem pisarki? (c) amphalon / Foter / Creative Commons Attribution-NonCommercial-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-NC-SA 2.0) |
Izabela Sowa w nowej powieści "Powrót" odsłania tajniki tatuaży. Tych na całe życie. Gaja Grzegorzewska idzie o krok dalej. Choć i u niej Kraków, podobnie jak i u Sowy, odegra ważną rolę. Katarzyna T. Nowak wyrywa ludzi ze swoich "ciepłych" kątów. A Anais Nin?
piątek, 27 czerwca 2014
Olga Rudnicka: "Ukochana Bunia była moją wielką fanką"
Olga Rudnicka ma zaledwie 26 lat i na swoim koncie prawie 10 powieści kryminalnych. Przed momentem ukazała się jej kolejna książka "Fartowny pech".
Marcin Wilk: - Na początku podziękowania. Bo podczas czytania „Fartownego pecha“ setnie się ubawiłem!
Olga Rudnicka: - O nie!
- O tak!
- Jestem załamana.
- Jak to?
- No bo ciągle słyszę, że ludzie się świetnie bawią i śmieją, czytając moje książki. A ja przecież piszę kryminały. To jest taki absurd, że mi się w głowie nie mieści. Nie wiem, czemu mi to tak wychodzi… Ludzie mają się bać, a nie śmiać.
![]() |
Olga Rudnicka przy pracy
(c) Prószyński i S-ka
|
Marcin Wilk: - Na początku podziękowania. Bo podczas czytania „Fartownego pecha“ setnie się ubawiłem!
Olga Rudnicka: - O nie!
- O tak!
- Jestem załamana.
- Jak to?
- No bo ciągle słyszę, że ludzie się świetnie bawią i śmieją, czytając moje książki. A ja przecież piszę kryminały. To jest taki absurd, że mi się w głowie nie mieści. Nie wiem, czemu mi to tak wychodzi… Ludzie mają się bać, a nie śmiać.
niedziela, 1 czerwca 2014
Krzysztof Ibisz, grillowanie i fotki na Insta
Telefony tylko w domu na krótkim kablu i to w ograniczonej ilości, dwa programy w telewizji i żadnych pytań o życie prywatne. Wyobrażacie sobie coś takiego?
Tak było w Polsce. Jeszcze w 1989 roku. Wtedy jednak, w okolicach czerwca, a dokładnie 4 czerwca, coś pękło. Pierwsze wolne wybory stały się zarazem zielonym światłem dla zmian, które zbliżyły nas do świata zachodniego. Wkrótce miał się zmienić cały pejzaż i siermiężny świat kultury popularnej czasów PRL-u zastąpiła regulowana przez rynek popkultura. Ze wszystkimi swoimi plusami i minusami.
![]() |
Foter / Public Domain Mark 1.0 |
Tak było w Polsce. Jeszcze w 1989 roku. Wtedy jednak, w okolicach czerwca, a dokładnie 4 czerwca, coś pękło. Pierwsze wolne wybory stały się zarazem zielonym światłem dla zmian, które zbliżyły nas do świata zachodniego. Wkrótce miał się zmienić cały pejzaż i siermiężny świat kultury popularnej czasów PRL-u zastąpiła regulowana przez rynek popkultura. Ze wszystkimi swoimi plusami i minusami.
piątek, 4 kwietnia 2014
Kristina Ohlsson: "Byli przerażeni tym, co wymyśliłam"
Gdy zobaczycie Kristinę Ohlsson na żywo, nie uwierzycie, że ta niepozorna, sympatyczna blondynka miała do czynienia z tak poważnymi sprawami. A jednak.
Urodzona w 1979 roku i mieszkająca w Szwecji autorka pracowała między innymi w tamtejszym Ministerstwie Spraw Zagranicznych i zajmowała się konfliktem na Bliskim Wschodzie. Ostatecznie zwyciężyła pasja: pisanie książek. Kryminalne historie z Fredriką Bergman w roli głównej podbiły wyobraźnię czytelników. W Polsce do księgarń trafia właśnie kolejny tom, „Wyścig z czasem”.
![]() |
Kristina Ohlsson Fot. Peter Knutson |
wtorek, 11 marca 2014
Jennifer Teege: "Zrobiłam dobrze. Wiem o tym"
Ta historia jest prawdziwa! Dziadek Teege to Amon Göth, brutalny komendant obozu koncentracyjnego oraz "kompan od kieliszka" Oskara Schindlera.
Schindlera znamy z filmu Stevena Spielberga. W przeciwieństwie jednak do wybawcy Żydów Göth był bezwzględnym zabójcą. Okrutnym, potwornym i wręcz diabolicznym. Osobą, której nie chce się mieć w swoim otoczeniu - a co dopiero w rodzinie...
piątek, 7 lutego 2014
Tak blisko
Po tym, co wstrzyknął jej dr Mengele, pozostało jej dwa tygodnie życia. Przed śmiercią powstrzymywała ją miłość do siostry bliźniaczki. Dzięki temu przetrwała.
Eva i jej siostra bliźniaczka Miriam przyszły na świat w wiosce Portz w rumuńskim Siedmiogrodzie, niedaleko węgierskiej granicy. Były lata 30. ubiegłego wieku - dla mieszkających w Europie Żydów, do których zaliczała się rodzina Evy, jeden z najstraszniejszych czasów w historii. Jednak tata Evy uspokajał dziewczynki, twierdząc, że nazistom nie będzie chciało się tak daleko fatygować po nich wszystkich. Uspokajała rodzinę także mama, która kochała gospodarstwo, z którego żyła. Choć wieś była mała, rodzina wydawała się być tam szczęśliwa. Do czasu.
Z czasem antysemickie incydenty przybierały na sile. Dziewczynki nawet w szkole nie mogły czuć się komfortowo. Rówieśnicy wyzywali je od "brudnych Żydówek". Gdy stawało się coś złego, winne były tylko one. Atmosfera była coraz bardziej nieznośna. W końcu nadszedł ten fatalny dzień, w którym na podwórku gospodarstwa Evy pojawili się naziści. Dziewczynki brutalnie wywleczone w nocy, wraz z całą rodziną, wyruszyły w podroż w nieznane. Wkrótce okazało się, że ich celem jest Auschwitz. Czyli śmierć.
wtorek, 24 września 2013
Stephen King znowu przeraża
Wydając powieść
"Doktor Sen", Stephen King nie tylko napisał błyskotliwą kontynuację
"Lśnienia". Zrobił coś więcej. Wszystko bowiem zapowiada, że przyćmił legendarną ekranizację swojej
bestsellerowej książki.
Przerażająca atmosfera, psychoza,
tajemnica i narastające napięcie.
W pewnym hotelu, położonym wysoko w górach, Jack Torrance z żoną i małym synkiem zostają zamknięci, by dopilnować posiadłości. Jack jest pisarzem, ale praca niezbyt mu idzie. Pobyt w hotelu ma mu pomóc. Dzieje się jednak zupełnie inaczej. Syn, Danny, wykazuje się zdolnościami parapsychicznymi, a w hotelu wyczuwa się jeszcze czyjąś obecność.
![]() |
Stephen King, "Doktor Sen", przeł. Tomasz Wilusz. Prószyński i S-ka, Warszawa 2013. |
W pewnym hotelu, położonym wysoko w górach, Jack Torrance z żoną i małym synkiem zostają zamknięci, by dopilnować posiadłości. Jack jest pisarzem, ale praca niezbyt mu idzie. Pobyt w hotelu ma mu pomóc. Dzieje się jednak zupełnie inaczej. Syn, Danny, wykazuje się zdolnościami parapsychicznymi, a w hotelu wyczuwa się jeszcze czyjąś obecność.
Na kanwie tej opowieści Stanley Kubrick nakręcił kinową wersję książki, ze swoim reżyserskim scenariuszem, choć pod tym samym tytułem. Filmowe "Lśnienie", na co wskazywali fani, różniło się w wielu miejscach od powieściowego oryginału. I choć ekranowa postać horroru spotkała się z ogromnym zainteresowaniem, ba, przerodziła się w legendę i okazała jednym z najlepszych filmów w dorobku twórcy, to King nie był zadowolony. Pisarz nie tylko filmu nie lubił, ale również najwyraźniej drażnił go fakt, że Kubrick niejako przechwycił wymyśloną przez pisarza historię.
sobota, 14 września 2013
Laurence Rees: Złowroga charyzma Adolfa Hitlera || do roku 1939
O Hitlerze napisano całe biblioteki. Zasłużył? To oczywiście pytanie retoryczne. W książkach chodzi zresztą na ogół ciągle o to samo. O odpowiedź na pytanie "jak to się stało?". Nie inaczej jest w przypadku "Złowrogiej charyzmy Adolfa Hitlera" (Prószyński i S-ka, 2013) pióra Laurence'a Reesa.
Punktem wyjścia u Reesa jest charyzma jako taka. Czyli rodzaj namaszczenia, które sprawia, że inni podążają za daną osobą. Bo w sumie nie ma wątpliwości: Hitler był charyzmatyczną postacią. Ale im bardziej wchodzimy w szczegóły, tym bardziej ów charyzmat staje się kłopotliwy. Tych szczegółów dotyczy analiza pióra historyka nazizmu.
Co gorsza, nie radził sobie w relacjach.
Punktem wyjścia u Reesa jest charyzma jako taka. Czyli rodzaj namaszczenia, które sprawia, że inni podążają za daną osobą. Bo w sumie nie ma wątpliwości: Hitler był charyzmatyczną postacią. Ale im bardziej wchodzimy w szczegóły, tym bardziej ów charyzmat staje się kłopotliwy. Tych szczegółów dotyczy analiza pióra historyka nazizmu.
Rees pisze, że, gdy Hitler miał 24 lata, nic nie wskazywało, że zostanie kiedyś przywódcą Niemiec. Malował obrazki sprzedawane turystom odwiedzającym Monachium. Wynajmował pokoik od krawca Josefa Poppa. Nosił się konserwatywnie, wkładając konwencjonalny codzienny ubiór burżułazji "czarny płaszcz i spodnie". Wyglądał do tego nieatrakcyjnie. Miał zapdnięte policzki, odbarwione zęby, "nieporządny wąs i czarny kosmyk oklapnięty na czole".
Na pierwszy rzut oka Adolf Hitler w najmniejszym stopniu nie przypominał przywódcy: niezdolny do zwykłej ludzkiej przyjaźni ani do intelektualnej debaty, przepełniony nienawiścią i uprzedzeniami, nieumiejący kochać i "samotny", był bez wątpienia "jako postać ludzka żałosny".
Co gorsza, nie radził sobie w relacjach.
Nie potrafił podtrzymać jakiejkolwiek przyjaźni i nigdy nie spotykał się z żadną kobietą. Wyróżniał go przede wszystkim bezmiar nienawiści. "Był skłócony ze światem - pisał August Kubizek, współlokator Hitlera sprzed kilku lat w Austrii. - Gdziekolwiek spojrzał, dostrzegał niesprawiedliwość, nienawiść i wrogość. Nic nie było wolne od jego krytycyzmu, nic nie znajdowało uznania w jego oczach...
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
Zapowiedź: Agnieszka Osiecka || 1945-50
Wspominając o wybranych zapowiedziach na jesień, zapomniałem o jednej pewnie ważnej dla wielu czytelników. O "Dziennikach" (Prószyński i S-ka, 2013) Agnieszki Osieckiej.
O tym, że Osiecka pisała dzienniki, wiedziało wielu. Najbliższych oczywiście. I wtajemniczonych w temat. Rzecz nie mogła ujrzeć światła dziennego - z rozmaitych powodów. Teraz zresztą też nie poznamy całości, bo tylko część obejmującą lata 1945-50. Czyli okres bardzo odległy. Ma to być pierwszy z czterech planowanych tomów.
Ale dzienniki Osieckiej to rzecz podobno niezwykle intymna. Poetka znana była z tego, że się odsłaniała. Wiedzą o tym wnikliwi czytelnicy jej poezji. Tutaj, w dziennikach, będzie jeszcze bardziej naga. I to może być, a na ogół przecież jest, widok bardzo szokujący.
O tym, że Osiecka pisała dzienniki, wiedziało wielu. Najbliższych oczywiście. I wtajemniczonych w temat. Rzecz nie mogła ujrzeć światła dziennego - z rozmaitych powodów. Teraz zresztą też nie poznamy całości, bo tylko część obejmującą lata 1945-50. Czyli okres bardzo odległy. Ma to być pierwszy z czterech planowanych tomów.
Ale dzienniki Osieckiej to rzecz podobno niezwykle intymna. Poetka znana była z tego, że się odsłaniała. Wiedzą o tym wnikliwi czytelnicy jej poezji. Tutaj, w dziennikach, będzie jeszcze bardziej naga. I to może być, a na ogół przecież jest, widok bardzo szokujący.
piątek, 23 sierpnia 2013
Konkurs: rozwiązanie || 3 nazwiska
Rozwiązujemy konkurs zorganizowany w związku z premierą książki Tanyi Valko "Zrób mnie młodszą, zrób mnie piękną" (Prószyński i S-ka).
Pytałem o to, jakie miasto jest stolicą Libii. Prawidłowa odpowiedź to: Trypolis.
Spośród wielu prawidłowych odpowiedzi, które - jednogłośnie tym razem - nadesłały Czytelniczki "Wyliczanki", rozlosowałem trzy nagrody. To do nich powędruje ufundowana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka książka Tanyi Valko "Zrób mnie młodszą, zrób mnie piękną".
A zwyciężczyniami w konkursie są:
Pytałem o to, jakie miasto jest stolicą Libii. Prawidłowa odpowiedź to: Trypolis.
![]() |
Fot. Marcin Gorgolewski || www.fotoblog.gorgolewski.pl |
A zwyciężczyniami w konkursie są:
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Agatha Christie: A.B.C. || czerwiec roku 1935
A może tak Agatha Christie? Nigdy jej tu nie było. Oficjalnie. Bo nieoficjalnie pojawiała się gdzieś w tle. A to przecież gwiazda sama w sobie. Dajmy na to takie "A.B.C." (Prószyński i S-ka, 2005).
W czerwcu 1935 roku niejaki kapitan Artur Hastings odwiedza swojego starego przyjaciela Herkulesa Poirota, który mieszka aktualnie w jednym z najnowocześniejszych bloków. "Zarzuciłem mu, a potwierdził bez wahania, że wybrał ten właśnie gmach wyłącznie ze względu na jego czysto geometryczny wygląd i proporcje".
Poirota zachwyca bowiem symetria, dlatego z niepokojem przygląda się listowi, który brzmi jakby napisany był ręką wariata. I jako taki domaga się szczególnej uwagi. "Obłęd jest wielce niebezpieczny" - stwierdza Poirot.
No i tak to się zaczyna. Poirot, jak łatwo się domyślić, podejmuje wyzwanie i bierze byka za rogi. Szaleniec nie do końca okazuje się szaleńcem. Lecz kim?
Tego oczywiście nie napiszę. Wy zresztą zapewne będziecie czytać "A.B.C." dla... Poirota. I na zachętę dla tych, którzy nie znają Christie (są tacy tutaj? ;-)) - trzy cytaty:
Czytaj też o tym, jak myślą detektywi.
***
Wraz z wydawnictwem Prószyński i S-ka zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania są trzy egzemplarze najnowszej książki Tanyi Valko "Zrób mnie młodszą, zrób mnie piękną". Wystarczy odpowiedzieć na pytanie: jakie miasto jest stolicą Libii?
Odpowiedzi należy przysyłać do 23 sierpnia 2013 roku do godz. 12 pod adres wyliczanka@yahoo.pl
Trzymam kciuki. :-)
W czerwcu 1935 roku niejaki kapitan Artur Hastings odwiedza swojego starego przyjaciela Herkulesa Poirota, który mieszka aktualnie w jednym z najnowocześniejszych bloków. "Zarzuciłem mu, a potwierdził bez wahania, że wybrał ten właśnie gmach wyłącznie ze względu na jego czysto geometryczny wygląd i proporcje".
Poirota zachwyca bowiem symetria, dlatego z niepokojem przygląda się listowi, który brzmi jakby napisany był ręką wariata. I jako taki domaga się szczególnej uwagi. "Obłęd jest wielce niebezpieczny" - stwierdza Poirot.
No i tak to się zaczyna. Poirot, jak łatwo się domyślić, podejmuje wyzwanie i bierze byka za rogi. Szaleniec nie do końca okazuje się szaleńcem. Lecz kim?
Tego oczywiście nie napiszę. Wy zresztą zapewne będziecie czytać "A.B.C." dla... Poirota. I na zachętę dla tych, którzy nie znają Christie (są tacy tutaj? ;-)) - trzy cytaty:
- Słyszałam o panu - powiedziała. - Modny prywatny szpicel, prawda?
- Pani określenie odpowiada bardziej prawdzie niż mnie. - Poirot się uśmiechnął.
- Jestem kimś znacznie lepszym niż policja - oznajmił Poirot bez samochwalstwa, gdyż uważał to za proste stwierdzenie faktu.
- Słowa, mademoiselle, są przecież zewnętrzną powłoką myśli.
Czytaj też o tym, jak myślą detektywi.
***

Odpowiedzi należy przysyłać do 23 sierpnia 2013 roku do godz. 12 pod adres wyliczanka@yahoo.pl
Trzymam kciuki. :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)