
Wakacje upływały też pod znakiem "Azylu" - nowej książki Izy Sowy. Autorka specjalnie dla nas opowiadała o tym, co sprawiło, że napisała teraz taką książkę.
W lipcu zaczęliśmy się przyglądać również filmom (już teraz mogę zapowiedzieć, że o filmach w Nowym Roku na Wyliczance będzie całkiem sporo). Z zainteresowaniem zaglądaliśmy na przykład do książki Tadeusza Lubelskiego.

Jako jedni z pierwszych sięgaliśmy po książkę Małgorzaty Rejmer "Bukareszt". I podpuszczaliśmy, by na podstawie "Teorii wywrotowych" wywrócić coś w swoim życiu.
Odnaleziona w antykwariacie "Socjologia kobiety" nie zapowiadała jeszcze przyszłych wojen o gender. "Historia urody" natomiast opowiadała o tym, jak sytuacja zmieniała się na froncie piękna i powabu. Kusiliśmy też do czytania dosłownie: fabułą i okładką powieści Daniela Chavarrii. Ale niektóre sprawy, jak doskonale wiemy, nie mogą być do końca wyjaśnione. Paranormalność? Czemu nie. Pisaliśmy o niej pod koniec lipca.