Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sienkiewicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sienkiewicz. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 września 2016

Europejczyk w podróży

Napisać, że UWE RADA w swojej książce "Adriatyk" zabiera nas w podróż - to mało. UWE RADA bowiem nie tylko pcha nas ku przygodzie, ale i odpytuje ze świadomości - osobistej, kulturowej i cywilizacyjnej. 


Zaczyna się nostalgicznie - od wspomnienia osobistego, które relacjonowane jest z dokładnością modelu samochodu.

sobota, 9 kwietnia 2016

Jeszcze kilka premier roku 2016

Od stycznia w księgarniach pojawiły się nowe stosy książek. Łatwo się zgubić w tej produkcyjnej puszczy. Tymczasem niektóre z tytułów to naprawdę znakomite propozycje. 


 (c) Alpstedt via Foter.com / CC BY-NC-SA
// W styczniu ukazała się książka tytana pracy, czyli REMIGIUSZA GRZELI, autora między innymi świetnego zbioru rozmów "Obecność"

piątek, 1 stycznia 2016

Rok Sienkiewicza

"'Kraj lat dziecinnych' Sienkiewicza - to Podlasie. Ziemia pachnąca sośniną, złocista od rozległych piachów, uboga, a jednak chwytająca za serce swoim tak bardzo polskim pejzażem".

(c) Patrick Q via Foter.com / CC BY-NC
Tymi dokładnie słowami zaczyna swój Sienkiewiczowski szkic Monika Warneńska. Czytam go dzisiaj, w pierwszym dniu nowego roku, który zarazem też jest rokiem autora "Potopu". Myślę przy tej okazji, dlaczego Sienkiewicza powinniśmy przeczytać na nowo.

poniedziałek, 23 marca 2015

Prawo Osieckiej

Agnieszka Osiecka urodziła się pod znakiem Wagi. Rozstawała się co krok, bo co krok się zakochiwała. Kompletnie się nie interesowała modą, choć zawsze wyglądała atrakcyjnie. Nikt jej też do końca nie rozumiał, mimo że tak skutecznie przyciągała do siebie ludzi. 

Pomnik Osieckiej w ogródku w Warszawie
(c) Eric The Fish
Osiecka była pełna sprzeczności, ale te sprzeczności ją określały. Wspomnieniowa książka o niej musi być więc gruba. Ta wydana właśnie w opracowaniu Karoliny Felberg-Sendeckiej to 500 stron gęsto zadrukowanych. Są tu historie Marka Hłaski, Henryka Berezy, Olgi Lipińskiej, Henryka Grynberga, Krystyny Sienkiewicz, Maryli Rodowicz, Aliny Janowskiej, Daniela Passenta, a nawet Jerzego Urbana. Pojawiają się także wypisy pamiętnikarskie samej Osieckiej, choć tym wierzyć trzeba z zastrzeżeniem. Poetka i pisarka, autorka wielu szlagierów, często podkolorowywała to i owo. Nie stroniła też od konfabulacji.

środa, 22 stycznia 2014

Gawędziarz najwyższej próby

Moja propozycja na początek mroźnej zimy, zwłaszcza gdy zawodzi komunikacja publiczna, to "Szubienicznik" Jacka Piekary. Książka, która Was rozgrzeje.

Otwarte, 2013.

"Szubienicznik" a właściwie dwa "Szubieniczniki". Bo jeden ukazał się w ubiegłym roku, a najnowszy - z podtytułem "Falsum et verum" właśnie się pojawił na tak zwanych półkach księgarskich. Ujrzał światło dzienne także na mojej wirtualnej półce na woblinku, czyli jednym z narzędzi służących współcześnie do e-Readingu. I jest to pewien paradoks. Zwłaszcza że książka opowiada o rzeczywistości zgoła przedtechnologicznej, gdzie jedynym narzędziem komunikacji był honor, język, trunki oraz inne tego typu sprawy.

Otwarte, 2014.
Oto szlachcic leży we krwi. Niezły początek, co? No ale to w końcu prawie codzienność. Jesteśmy w Rzeczpospolitej, pod koniec XVII wieku. Jacek Zaremba, podstarości łęczycki, zajechał na dwór nieznanego sobie przedtem stolnika Ligęzy. "Jak to bywało wśród szlachty niespodziewanie i bez zapowiedzi, i takim wykazał się obyciem, talentem oraz grzecznością, że został już na stałe i od lat zarządzał majątkami stolnika, będąc pierwszym po jaśnie panu, a kiedy Ligęzy nie było w domu, to nawet pierwszym po Bogu". Rzeczony Ligęza - cały czas mowa o pierwszym tomie - prosi Zarembę o rozwikłanie zagadki. I awantura gotowa.

Od razu powiem, że dla mnie ta intryga prędko stała się drugorzędna, a na czoło wysuwało się co innego. Chodzi mianowicie o opis obyczajów, by nawiązać do książki Jędrzeja Kitowicza.

Pamiętacie, swoją drogą, ten doskonały spektakl oparty na tym staropolskim tekście? Widowisko przygotowane przez krakowski Teatr STU miał swoją premierę na początku lat 90. ubiegłego wieku. Prześmiewcza interpretacja utworu, który jest doskonałym źródłem wiedzy o moralności i życiu codziennym XVIII stulecia, okazała się przebojem scenicznym. Mikołaj Grabowski, reżyser, łącząc współczesność z historią pokazał, że... niewiele się zmieniliśmy. I że skłonności wciąż są te same. Na przykład do specyficznego alkoholizmu.