Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania karpowicz, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania karpowicz, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty

środa, 3 lipca 2013

Premiera: Ignacy Karpowicz || wiek 36 lat, waga powieści: olbrzymia

Na liście nominowanych do Nike jeszcze tej książki nie ma. Bo ukazała się kilkanaście dni temu. Ale "Ości" to jak dla mnie jeden z pewniaków wśród nominacji przyszłorocznych. Książka, która pokazuje, że Karpowicz to czołówka współczesnych prozaików polskich. Autor świetny. Autor z książki na książkę coraz bardziej frapujący.


Maja: wiek 36 lat; waga 52 kg; wzrost 160 cm; oczy piwne; orientacja seksualna: hetero ze skłonnościami do dramatu i eksperymentu; orientacja światopoglądowa: depresja; narodowość: w zaniku; stosunek do ofiar Holocaustu: empatyczny.
Tak zaczyna się, od razu, na pierwszej stronie, charakterystyka bohaterki powieści Karpowicza. Potem jest tak zwana zwykła sytuacja. Podróż komunikacją miejską. I odnotowanie kolejnego bohatera. Znów wedle tabelki wiek/waga/wzrost/oczy/orientacja ("zajebać Rosjan")/narodowość/stosunek do ofiar Holocaustu.

I tak dalej. I tak dalej.

Śmieszne? No, trochę. Bo oczywiście Karpowicz wyolbrzymił sposób charakteryzowania innych. Ale też uwypuklił coś, co robi z nami wirtualna komunikacja (czyż nie tak samookreślamy się na fejsie czy portalach randkowych? no kaman?). A może w ogóle sposób kategoryzowania. Się. Na własne życzenie. Wpisywania w tabelkę. Określania jednoznacznego. Amputującego niuanse i wypukłości.

Śmieszne? No, nie sądzę.

Książka "Ości", gęsto zadrukowana słowem wysokiej jakości spod znaku (c) Karpowicz (przypomnijmy: ostatnia powieść "Balladyny i romanse" wysoko notowana wśród publiczności popularnej i profesjonalnej; nominacje do Nike i Paszport "Polityki"), opowiada, jak stwierdziło wielu już, o plotce. Czyli o czymś na tyle niewiarygodnym, że aż trudno w to uwierzyć, a jednocześnie na tyle atrakcyjnym, że lepszym od rzeczywistości, Ot, literatura, powiedzielibyśmy. I cmoknęli, uznając, jak świetnie sobie obmyślił to Karpowicz.

Oczywiście jest też i u Karpowicza, bajacza, fabuła. Toczy się rytmem szkatułkowo-spilarnym. Wszystko się ze sobą splata. Bohaterowie przechodzą z rąk do rąk, a drag queen, homoseksualiści, heteroseksualiści, w ogóle liści i ości innej i różnej maści próbują odnaleźć nie tylko innych, ale i siebie. A my nas w nich. Czy wszystko jasne? No, nie do końca. Ale o to zdaje się chodziło.

Nazywanie to słowa, pod nimi jest coś znacznie ważniejszego – empatia - mówił Ignacy Karpowicz w wywiadzie dla dwutygodnika.com

Czyżby dlatego Karpowicz, uprzedzając ewentualne przykrości, dał swoim bohaterom książkę do przeczytania? I co to znaczy właściwie? Rzecz tu polega mianowicie na tym, że postaci mają swoje pierwowzory w świecie rzeczywistym. Kaja Malanowska czy Krzysztof Tomasik. By wymienić dwa z brzegu nazwiska. Mają oni swoje życie rzeczywiste i swoje życie, hm, fabularne. To drugie właśnie opisuje Karpowicz w "ościach". Opisuje czy odmalowuje. Albo jeszcze co innego robi. Bo w zasadzie każde słowo i nazwanie będzie tu mniej istotne od skutku. Literacko-emocjonalnego.

Ale ten powyższy akapit to właściwie taka ciekawostka...

Mówiąc o "ościach" jeszcze inaczej można stwierdzić, że dostajemy różne komunikaty na różnych poziomach. Na ogólnym, społecznym, że - upraszczając sprawę - trochę rezygnujemy z własnej indywidualności na rzecz dopasowania. By zyskać albo i podkreślić swoją indywidualną przynależność. Na, dajmy na to, emocjonalnym - że związki mają różny charakter i nie zawsze ich dobry charakter zależy od dobrego charakteru osób decydujących się w nie wejść (w innym języku mówiąc: książka to doniesienie z kultury i czasów upadku instytucji zwanej małżeństwem). I wreszcie na poziomie szczegółowym - że losy ludzkie (ale nie tylko, bo i nie tylko o ludziach Karpowicz pisze) rożnymi torami się toczą. I nigdy nie wiesz, ku jakiemu zakończeniu Cię zaprowadzą. Tak Cię. I Ciebie też.

Tyle, czy faktycznie ta diagnoza nas uspokaja? A może jednak, może mimo wszystko, może właśnie dlatego, że jest jak jest, chcielibyśmy, żeby coś spotkało nas pewnego. Trwałego. Bezpiecznego. I jednoznacznego. Żebyśmy nie mieli już nigdy więcej tylu wątpliwości.

Czy nie?

sobota, 12 września 2015

Finałowa siódemka Nike 2015

Tegoroczna finałowa siódemka wciąż najważniejszej nagrody literackiej w Polsce, Nike, to mocne zestawienie, chociaż brakuje w niej co najmniej jednego bardzo ważnego tytułu.

Fragment marmurowej rzeźby "Nike z Samotraki"
(c) profzucker / Foter / CC BY-NC-SA
Z zainteresowaniem czytam listę 20 nominowanych, a potem - 7 finalistów literackiej Nike. I choć oczywiście od kilku lat znaczenie tej nagrody nieco zmalało, bo pojawiły się inne, równie ciekawe wyróżnienia, to wciąż Nike jest barometrem literackich tendencji oraz mód.

poniedziałek, 27 maja 2013

Zapowiedzi: Klimko-Dobrzaniecki, Karpowicz || 28 maja, 13 czerwca

Pośród książek, na które czekam, w najbliższym czasie pojawią się dwie: "Ości" Ignacego Karpowicza (WL, 2013) oraz "Grecy umierają w domu" Huberta Klimko-Dobrzanieckiego (Znak, 2013).
Nową książkę Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, mówiąc szczerze, już znam. Znak jest tak miły, że udostępnił mi wcześniej tekst. Na pewno więcej poświęcę jej miejsca niebawem, bo to kawał dobrze opowiedzianej historii. A właściwie dobre kawały mniejszych historii... O czym mówię, wiedzą czytelnicy Klimko-Dobrzanieckiego.

"Grek kierujący mafią taksówkową w śląskim miasteczku. Greczynka haftująca kaszubskie rękodzieło. Papuga, która myślała, że jest cykadą. Pisarz, który w ogóle nie wiedział, kim jest.

"Grecy umierają w domu" to nostalgiczna opowieść o bolesnych prawdach i trudnych miłościach. O tęsknocie za ojcem, którego nigdy nie było. O zderzeniu kultur i konflikcie historii. Śledząc losy greckich repatriantów, Klimko-Dobrzaniecki snuje opowieść o wygnaniu z raju.

Gdzie leży raj? Dokąd uciec, by nie czuć się obcym? Jak opanować sprzeczne emocje? Czy kiedykolwiek można być gotowym na odkrycie prawdy o sobie i swoich bliskich?"

Tyle na razie.

Premiera książki: 13 czerwca.


O nowej książce Ignacego Karpowicza już wspominałem przy okazji omawiania magazynu "Książki Gazety". Wydawnictwo Literackie nową powieść laureata Paszportu Polityki anonsuje specyficzną grą słów: "Człowiek bez k-ości, realia współczesn-ości, wiele możliw-ości…"

A co dalej?

"Kot Bury zdechł. A to dopiero początek zamieszania… Maja oskarża Szymona o romans. Ninel, która dla swojej matki wciąż jest Kubą, wiąże się z Norbertem, poznanym po konkursie drag queens. Ten jednak od lat kocha się w Krzysiu, którego związek z Andrzejem stanął właśnie pod znakiem zapytania.

Jak zrozumieć człowieka, który wykasował profil na facebooku? Czy warto słuchać rad zachłannej tchórzofretki? Czy żona może polubić kochankę męża? W końcu – co może łączyć małżeństwo, gejowską parę, mężczyznę zupełnie pozbawionego owłosienia oraz kobietę o niejednoznacznej tożsamości? Wbrew pozorom –bardzo wiele…"

Premiera e-booka już 28 maja. Książka w księgarniach ukaże się w czerwcu.

czwartek, 22 maja 2014

Kto Nike 2014?

Są nominowani do Nike 2014. Znamy nie tylko listę dwudziestu finalistów. Mamy za sobą lekturę niektórych z nich. Szczegóły wraz z linkami poniżej.


Fot. gazeta.pl
Powieści

> Justyna Bargielska "Małe lisy" (Czarne, Wołowiec)
> Brygida Helbig "Niebko" (W.A.B., Warszawa)
Ignacy Karpowicz "ości" (Wydawnictwo Literackie, Kraków) 
Wiesław Myśliwski "Ostatnie rozdanie" (Znak, Kraków) 
> Łukasz Orbitowski "Szczęśliwa ziemia" (Sine Qua Non, Kraków)
Jerzy Pilch "Wiele demonów" (Wielka Litera, Warszawa) 
> Paweł Potoroczyn "Ludzka rzecz" (W.A.B., Warszawa)
> Patrycja Pustkowiak "Nocne zwierzęta" (W.A.B., Warszawa)


Tomy poetyckie

> Wojciech Bonowicz "Echa" (Biuro Literackie, Wrocław)
> Darek Foks "Rozmowy z głuchym psem" (Dom Literatury w Łodzi, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi)
> Szymon Słomczyński "Nadjeżdża" (Biuro Literackie, Wrocław)
> Xawery Stańczyk "Skarb piratów" (Lampa i Iskra Boża, Warszawa)
> Marcin Świetlicki "Jeden" (EMG, Kraków)


Reportaże

> Wacław Radziwinowicz "Gogol w czasach Google'a" (Agora, Warszawa)
Małgorzata Rejmer "Bukareszt. Kurz i krew" (Czarne, Wołowiec) 
> Ziemowit Szczerek "Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian" (Korporacja Ha!art, Kraków)


Tomy eseistyczne

Andrzej Stasiuk "Nie ma ekspresów przy żółtych drogach" (Czarne, Wołowiec) 
> Piotr Szarota "Wiedeń 1913" (słowo/obraz terytoria, Gdańsk)


Autobiografia

> Karol Modzelewski "Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca" (Iskry, Warszawa)


Dziennik

Jerzy Pilch "Drugi dziennik" (Wydawnictwo Literackie, Kraków) 

poniedziałek, 23 marca 2020

Wspierajmy księgarnie

Los małych księgarń i antykwariatów nigdy nie był radosny, ale obecny kryzys może go jeszcze pogorszyć. Dlatego teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebne jest okazanie im wsparcia w geście solidarności.

Antykwariat Abecadło
Fot. (c) Marcin Wilk / Wyliczanka.eu

wtorek, 7 maja 2013

Kim jest pies?

"Książki. Magazyn do czytania" to świetne, podkreślam: świetne pismo wydawane przez Agorę SA. Za chwilę będziemy obchodzić wraz z nim jubileusz. Na razie zupełnie świeżutki, dziewiąty numer trafia - jak to się ładnie mówi - do naszych rąk.



Z gazety dowiadujemy się między innymi, że:
- Yann Martel rozbierze się do specjalnego kalendarza na rok 2014, który to kalendarz ma promować literaturę kanadyjską i zasilić budżet Kanadyjskiego Pen Clubu,
- Ewa Kuryluk omija "airport literature" i bestsellery,

sobota, 9 kwietnia 2016

Jeszcze kilka premier roku 2016

Od stycznia w księgarniach pojawiły się nowe stosy książek. Łatwo się zgubić w tej produkcyjnej puszczy. Tymczasem niektóre z tytułów to naprawdę znakomite propozycje. 


 (c) Alpstedt via Foter.com / CC BY-NC-SA
// W styczniu ukazała się książka tytana pracy, czyli REMIGIUSZA GRZELI, autora między innymi świetnego zbioru rozmów "Obecność"

czwartek, 29 maja 2014

Krew, kał i sperma

Jeśli szukasz łatwych rozrywek, lepiej nie otwieraj tej strony. W przeciwnym wypadku może zrobić się nieprzyjemnie.



W nowej książce Ignacego Karpowicza, "Sońka", świat jest baśniowy. I jak na klasyczną baśń przystało - przerażający zarazem. Każde kolejne zdanie - a wśród nich tyle pięknych i pociągających - niesie zagrożenie. I przypomina o mroku. Strasznym i zupełnie nieatrakcyjnym.

wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie roku 2013: lipiec - grudzień

Opowieść o Bukareszcie Rejmer, narracja nagrodzonej Noblem Munro albo bestsellerowa Ficner-Ogonowska? A może thriller Miłoszewskiego, totalna historia Myśliwskiego lub wyznania Tymańskiego? Która z książek drugiej połowy 2013 roku zachwyciła najbardziej?

Drugie półrocze na Wyliczance otworzyła Joanna Bator z książką "Ciemno, prawie noc", świetną i słusznie nagrodzoną Nike. Bardzo nam się podobał również  powieściowy Ignacy Karpowicz.

Wakacje upływały też pod znakiem "Azylu" - nowej książki Izy Sowy. Autorka specjalnie dla nas opowiadała o tym, co sprawiło, że napisała teraz taką książkę.


W lipcu zaczęliśmy się przyglądać również filmom (już teraz mogę zapowiedzieć, że o filmach w Nowym Roku na Wyliczance będzie całkiem sporo). Z zainteresowaniem zaglądaliśmy na przykład do książki Tadeusza Lubelskiego.

Jako jedni z pierwszych sięgaliśmy po książkę Małgorzaty Rejmer "Bukareszt". I podpuszczaliśmy, by na podstawie "Teorii wywrotowych" wywrócić coś w swoim życiu.

Odnaleziona w antykwariacie "Socjologia kobiety" nie zapowiadała jeszcze przyszłych wojen o gender. "Historia urody" natomiast opowiadała o tym, jak sytuacja zmieniała się na froncie piękna i powabu. Kusiliśmy też do czytania dosłownie: fabułą i okładką powieści Daniela Chavarrii. Ale niektóre sprawy, jak doskonale wiemy, nie mogą być do końca wyjaśnione. Paranormalność? Czemu nie. Pisaliśmy o niej pod koniec lipca.